Z Szeremietiewa-3 pierwsze samoloty wylecą za kilka dni. Nowy terminal narodowego rosyjskiego przewoźnika (ma 17 proc. rynku lotniczych przewozów w Rosji) budował się dwa razy dłużej i kosztował razy drożej niż założono na początku inwestycji w 2005 r.
Odpowiedzialny za to prezes Aerofłotu Walerij Okułow stracił stanowisko w marcu, gdy rada nadzorcza otrzymała kolejną informację, że od początku roku koszty budowy znów wzrosły. Choć do samych podwyżek rada już zdążyła się przyzwyczaić, gniew wzbudziła wysokość wzrostu - 22 proc czyli 140 mln dol. w ciągu dwóch miesięcy. Zdymisjonowany Okułow nie popadł w niebyt. Nie na darmo jest mężem córki Borysa Jelcyna. Od Kremla dostał tzw. złoty spadochron, który pozwolił mu bezboleśnie osiąść na fotelu... wiceministra transportu.
A było to tak: Przez dziesięciolecia ciasne, szare i nieprzyjazne Szeremietiewo było bramą do Moskwy - jedynym międzynarodowym lotniskiem stolicy ZSRR. W Federacji supremacja Szeremietiewa trwała nadal. Brak konkurencji nie zmuszał ani władz lotniska, ani Aerofłotu do inwestowania w coraz bardziej przestarzały port. Sytuacja zmieniła się w 1997 r. gdy Kreml oddał regionalne wtedy moskiewskie lotnisko Domodiedowo w dzierżawę (75 lat) rosyjskiej spółce East Line, kontrolowanej przez FML Ltd. z wyspy Main. Nowi właściciele od razu zabrali się za wielki remont. W 2000 r. zostało otwarte nowe Domodiedowo.
Dziś port zatrudnia prawie 16 tys. ludzi i rocznie obsługuje ponad 20,4 mln pasażerów (2008 r), jego roczne obroty sięgają pół miliarda dol. Lotnisko posiada posiada najdłuższy w Moskwie pas startowy (3800 m). W październiku właśnie na Domodiedowie miało miejsce pierwsze w Rosji lądowanie największego pasażerskiego samolotu świata - A380.
Sukcesy Domodiedowa obudziły z letargu Aerofłot, który zdecydował się na budowę swojego terminalu w Szeremietiewie. Budowa ruszyła w 2005 r. Prezes Walerij Okułow ogłosił wtedy, że nowoczesny terminal ma kosztować 430 mln dol. i ruszy w końcu 2007 r. Jak piszą „Wiedomosti” inwestorem została spółka z o.o. Terminal, w której Aerofłot objął 52 proc. udziałów, a pozostałe - państwowe banki kredytujące przedsięwzięcie - WEB i VTB.