Co prawda nieco mniej dużych firm w pierwszym kwartale miało zysk netto niż rok temu, za to znacznie wzrósł udział ich przychodów w przychodach wszystkich firm. Przedsiębiorstwa znacznie poprawiły też wynik finansowy netto - o ponad 87 proc, ale głównie dlatego, że w pełni poradziły sobie ze stratami wynikającymi z opcjami walutowymi.
GUS podał dane o wynikach finansowych przedsiębiorstw gdzie pracuje ponad 50 osób za pierwszy kwartał. W porównaniu do danych sprzed roku większość wskaźników jest lepsza. Co co może nieco niepokoić, to to, że firmy mają niższe wyniki ze sprzedaży towarów i usług niż w pierwszych kwartałach 2009 - 2007 roku. Teraz jest to nieco ponad 21 mld zł, a w rekordowym 2008 było prawie 24 mld zł. Nawet w zeszłym było to ponad 22 mld zł.
- Po pokazuje, że jesteśmy dopiero na początku ożywienia gospodarczego - uważa Maciej Krzak, główny ekspert Fundacji Case. Jego zdaniem pozytywne jest to, że w przychodach rośnie udział firm z zyskiem - To znaczy, że duże firmy zaczynają mieć się lepiej. Z informacji GUS wynika, że w przetwórstwie przemysłowym zysk netto odnotowało 64,2 proc przedsiębiorstw ( rok temu o 0,5 proc więcej), ale na początku tego roku udział uzyskanych przez nie przychodów w przychodach wszystkich firm zajmujących się przetwórstwem przemysłowym to 80 proc. ( a rok temu 65 proc). Dane GUS pokazują też pozytywne dla wskaźników makroekonomicznych efekty restrukturyzacji firm, w tym redukcji zatrudnienia. Przychody z całokształtu działalności wzrosły w skali roku o 1 proc, a koszty zmniejszyły się z 97,1 proc do 95 proc.
- Nie ma tu wyraźnego skoku w górę w porównaniu do czwartego kwartału, ale widać, że stabilizację sytuacji - Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku podkreśla, że gospodarka jest zyskowna - Firmy utrzymały wyniki prawie na poziomie czwartego kwartału, a w osiągnięciu lepszych przeszkodziła im - głównie budownictwu - długa i sroga zima.
Ekonomiści podkreślają, że dobre wyniki netto (18,2 mld zł) wynikają przede wszystkim z poradzenia sobie firm z problemem opcji walutowych, a nie z poprawy poziomu zysku netto, który jest tylko o 13 mln zł wyższy niż w pierwszym kwartale 2009 roku ( wynosi teraz 25,6 mld zł). Martwi ich rosnąca płynność I stopnia. W ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku wyniosła 38,7 proc, a rok temu niespełna 32 proc. - Gdyby banki rozluźniły swoje akcje kredytowe do firm, ich inwestycje mogłyby gwałtownie wzrosnąć - zaznacza optymistycznie Adam Czerniak, ekonomista Invest Bank SA. Jego zdaniem dla rozwoju poważniejsze znacznie ma zastój inwestycyjny, niż wysoka 7,5 mld strata netto - ta zawsze w pierwszym kwartale jest wysoka - dodaje.