Chińskie inwestycje nad Bałtykiem

Władze portu morskiego Ningbo chcą zainwestować w Gdańsku

Aktualizacja: 22.06.2010 04:45 Publikacja: 22.06.2010 04:44

Gdańsk

Gdańsk

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Przedstawiciele położonego koło Szanghaju portu w Ningbo już kilkakrotnie byli w Gdańsku. – Chińczycy poszukują portu, w którym mogliby obsługiwać dużą liczbę kontenerów – mówi Janusz Kasprowicz, rzecznik gdańskiego portu.

Porozumienie w sprawie współpracy między portami zostało podpisane już dwa lata temu. – Odpowiadający za kontakty zagraniczne dyrektor Zhang w trakcie targów Expo w Szanghaju przypomniał, że Ningbo nadal jest zainteresowane inwestycją w gdańskim porcie, a rozmowy zostały wstrzymane jedynie z powodu kryzysu – mówi Kasprowicz.

Drugi co do wielkości przeładunków port w Chinach chce wejść na giełdę. To stąd najprawdopodobniej mogą pochodzić pieniądze na inwestycję w Gdańsku. Port Ningbo chce z debiutu pozyskać 13,3 mld juanów (ok. 9,5 mld dolarów). Akcje spółki mają się pojawić na giełdzie w Szanghaju (2,5 mld papierów) i w Hongkongu (2,35 mld akcji). Ze sprzedażą władze portu czekają na zgodę regulatora rynku.

Inwestorów z Państwa Środka chce też ściągnąć zespół portów Szczecin – Świnoujście. – Chińczycy są zainteresowani inwestowaniem w Europie. Szukają możliwości ulokowania pieniędzy również w portach. Wszystkie chętnie ich przyjmą. My też – mówi Wojciech Sobecki, rzecznik zachodniopomorskich portów.

Ostatnio udało się to Belgom. Pod koniec maja chiński port SIPG kupił za 27,16 mln euro 25 proc. udziałów w spółce zarządzającej terminalem przeładunkowym w porcie Zeebrugge.

Szczecin i Świnoujście mają dla Chińczyków dwie propozycje. Pierwsza dotyczy obsługi ładunków przybywających z Chin do Europy Zachodniej, druga – przekazania gruntów pod inwestycje. Porty mają ok. 160 hektarów ziemi, na której możliwa jest budowa centrów logistycznych czy placów składowych. – Niemcy nie mają już miejsca na składowanie kontenerów ani rozbudowę portów. My znajdujemy się w centrum Europy i takie możliwości mamy – podsumowuje Wojciech Sobecki.

Najmniejszym zainteresowaniem potencjalnych inwestorów ze Wschodu cieszy się port morski w Gdyni. Jak wyjaśniają jego władze, to konsekwencja tego, że nieruchomości pod zabudowę dzierżawią, a nie sprzedają. – Chiny interesują jednak tylko duże kontrakty, jak na przykład budowa fragmentu autostrady – mówi Krzysztof Gromadowski, dyrektor gdyńskiego portu odpowiedzialny za współpracę międzynarodową. A realizacja największych inwestycji w Gdyni właśnie się kończy.

Chińskie porty od stycznia do kwietnia tego roku przeładowały 2,48 mld ton ładunków, o 20,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2009 roku. Liczba obsłużonych kontenerów wzrosła o 22,4 proc., do 43,68 mln sztuk.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.stefanska@rp.pl]a.stefanska@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Katastrofa Boeinga w Indiach, polska zbrojeniówka w impasie i powrót atomu
Biznes
Donald Trump zapowiedział zmiany w polityce imigracyjnej pod naciskiem farmerów
Biznes
Zmiany u Pracodawców RP. Odchodzi prezes
Biznes
Strażacy ze wsparciem ORLEN
Biznes
Polska kupi tysiące procesorów AI. Inwestycja warta nawet 5 mld zł