Firma HMS z Niemiec, która starała się o koncesję wydobywczą wniosła już zażalenie na postanowienie prezydenta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To dopiero początek batalii, bo gra toczy się o miliony - złotych i ton węgla. Jednak urzędnicy z Jaworzna przyznają, że decyzja taka była niezbędna, bo potencjalny inwestor chciał również eksploatować dużą część nieczynnej jaworznieńskiej kopalni Jan Kanty (niegdyś komuna Paryska).

Zarówno Niwka-Modrzejów, jak i Jan Kanty to nieczynne kopalnie, które należały do Katowickiego Holdingu Węglowego. KHW też miał plany dotyczące Niwki, na jej bazie miałby powstać 800 MW blok energetyczny we współpracy z inwestorem z branży energetycznej, jednak jak pisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” - plany te są na razie wstrzymane z powodu niejasnych w UE podziałów limitów emisji CO[sup]2[/sup] dla nowych bloków węglowych.