Rząd liczył, że wybuchową spółkę zatrudniającą 1300 pracowników, o przychodach w 2009 roku sięgających 300 mln zł, uda się sprzedać już teraz, w końcu czerwca, na otwartej aukcji prywatyzacyjnej, ale nie znaleźli się chętni. — Żaden z inwestorów w wyznaczonym terminie nie wpłacił wadium — wyjaśnia Ministerstwo Skarbu Państwa. Za 85 proc. udziałów w spółce Skarb Państwa chciał ponad 162,7 mln złotych. To, zdaniem ekspertów, cena wygórowana więc mogła okazać się zaporową. Brak inwestora może wynikać również z czego innego: — Większość konkurencyjnych firm w Europie, które mogłyby być zainteresowane przejęciem Nitroergu: hiszpański Maxam, francuska EPC, Orica (kapitał australijski), czy silnie obecny na kontynencie amerykański Austin jeszcze nie są gotowe do podejmowania strategicznych decyzji po niedawnym kryzysie — przypuszcza Józef Dulian wiceprezes Nitroergu.
[srodtytul] W kierunku wybuchowej specjalizacji[/srodtytul]
Bo przecież „wybuchowa” spółka raczej nie straciła na atrakcyjności. Śląska firma ma za sobą blisko 140 lat historii, powstała w pięć lat po wynalezieniu dynamitu a obecnie utrzymuje się w światowej, technologicznej czołówce. Od kilku lat, tak jak inni potentaci branży, rozwija m.in. produkcję emulsyjnych materiałów wybuchowych na bazie nitrogliceryny, coraz bezpieczniejszych np. podczas transportu. W obecnym kształcie Nitroerg powstał z połączenia w 2006 roku dwóch bliźniaczych firm Nitronu w Krupskim Młynie i Zakładów Tworzyw Sztucznych ERG Bieruń. Spółka jest wciąż w trakcie restrukturyzacji. — Konsolidujemy zakłady wokół produkcji materiałów wybuchowych i środków strzałowych: zapalników, lontów. Pozostałe, zorganizowane części firmy, zajmujące się produkcją tworzyw sztucznych, folii, płyt i opakowań do końca roku powinny trafić do nowych właścicieli — mówi dyr. Dulian.
Trwa też racjonalizacja zatrudnienia. — Za kilka miesięcy, po zakończeniu programu dobrowolnych odejść (odchodzący z firmy mogą liczyć na 20 tys. zł odprawy), w zakładzie pozostanie ok 1000 pracowników — mówi Dulian.
[srodtytul] Inwestor wciąż poszukiwany[/srodtytul]