Reklama
Rozwiń
Reklama

Decyzja o budowie Nabucco w 2011 r.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom sześć firm zaangażowanych w projekt gazociągu z rejonu Morza Kaspijskiego do Europy nie podejmie w tym roku decyzji o budowie

Publikacja: 23.11.2010 03:04

Decyzja o budowie Nabucco w 2011 r.

Foto: Bloomberg

Po kryzysie gazowym ze stycznia 2009 r. wydawało się, że budowa gazociągu Nabucco ruszy bardzo szybko, ma bowiem zapewnić Europie alternatywne wobec rosyjskich dostawy gazu z krajów nadkaspijskich. – Planujemy budowę gazociągów tak, żeby ją zharmonizować z dostawami gazu z zaangażowanych w projekt krajów, czyli Azerbejdżanu, Turkmenistanu i północnego Iraku – powiedział wczoraj „Rz” Neil McMillan z niemieckiego koncernu RWE.

Najbardziej pewne dostawy gazu do Nabucco oferują azerscy producenci. Neil McMillan tłumaczy, że czeka na decyzję konsorcjum firm, które zagospodarowują złoże Shah Deniz, a ta ma zostać podjęta w pierwszej połowie przyszłego roku. Uruchomienie produkcji na skalę przemysłową z tego złoża gazowego jest planowane ok. 2016, 2017 r. To może oznaczać, że dopiero za siedem lat zacznie też działać gazociąg Nabucco.

– W Iraku planujemy podobny harmonogram projektu, ale tam jednak potrzebne są dodatkowe ustalenia z władzami – tłumaczył przedstawiciel RWE.

[wyimek]7,9 mld euro może kosztować budowa gazociągu Nabucco[/wyimek]

Decyzja o budowie Nabucco, która ma kosztować ok. 7,9 mld euro, zapadnie, gdy będą zagwarantowane dostawy gazu i zakontraktowane przez odbiorców moce przesyłowe w gazociągu. Neil McMillan przyznał, że jeszcze nie ma wiążących umów z dostawcami gazu do rurociągu. A nie jest tajemnicą, że gaz azerski i iracki nie wystarczą do wypełnienia gazociągu i zapewnienia jego opłacalności. Tą drogą do Europy ma płynąć ok. 30 mld m sześc. surowca rocznie. Niemal konieczne będą jeszcze dostawy z Turkmenistanu, ale te są realne dopiero po wybudowaniu rurociągu transkaspijskiego, czyli do Azerbejdżanu.

Reklama
Reklama

Neil McMillan zapowiedział, że 70 proc. wydatków na projekt będzie pochodzić z banków, a pozostałe koszty pokryją udziałowcy konsorcjum. Udało już im się zawrzeć porozumienie z EBOR, EBI oraz Międzynarodową Korporacją Finansową Banku Światowego.

Przyspieszenia budowy gazociągu Nabucco domaga się Bułgaria. W tym celu szef jej dyplomacji udaje się do Wiednia na rozmowy z kierownictwem spółki Nabucco Gas Pipeline International, mającej realizować projekt. Spotkanie odbędzie się we wtorek z inicjatywy strony bułgarskiej.

Po kryzysie gazowym ze stycznia 2009 r. wydawało się, że budowa gazociągu Nabucco ruszy bardzo szybko, ma bowiem zapewnić Europie alternatywne wobec rosyjskich dostawy gazu z krajów nadkaspijskich. – Planujemy budowę gazociągów tak, żeby ją zharmonizować z dostawami gazu z zaangażowanych w projekt krajów, czyli Azerbejdżanu, Turkmenistanu i północnego Iraku – powiedział wczoraj „Rz” Neil McMillan z niemieckiego koncernu RWE.

Najbardziej pewne dostawy gazu do Nabucco oferują azerscy producenci. Neil McMillan tłumaczy, że czeka na decyzję konsorcjum firm, które zagospodarowują złoże Shah Deniz, a ta ma zostać podjęta w pierwszej połowie przyszłego roku. Uruchomienie produkcji na skalę przemysłową z tego złoża gazowego jest planowane ok. 2016, 2017 r. To może oznaczać, że dopiero za siedem lat zacznie też działać gazociąg Nabucco.

Reklama
Biznes
Biznes potrzebuje imigrantów, Shein pod ostrzałem Francji, Trump pomnaża majątek
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Biznes
Zachodnie koncerny znów rejestrują swoje marki w Rosji. Dlaczego to robią?
Biznes
Miało być bezpiecznie, będzie oszczędnie. Rząd majstruje przy cyberbezpieczeństwie
Biznes
Google inwestuje w Niemczech. Dobra wiadomość dla niemieckiego rządu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Biznes
Nowy cel klimatyczny UE, obniżka stóp i kłopoty handlu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama