— Z ponad 2 tysięcy zarejestrowanych w kraju statków powietrznych, 720 to solidne samoloty które najczęściej pełnią rolę korporacyjnych, powietrznych limuzyn — ocenia prezes Borowski. Właściciel spółki J. B. I z Konstancina — Jeziornej, wspomina, że przed kryzysem, przynajmniej do 2007 roku, więcej było entuzjazmu dla prywatnej awiacji ale teraz przybywa za to chłodno kalkulowanych zamówień. Firmy częściej biorą samoloty i śmigłowce w leasing, za faktury płacą niemal wyłącznie korporacje.
Przedsiębiorcy najwyraźniej wracają do swych planów przeniesienia firmowego transportu w powietrze — mówi Borowski pilot i handlowiec, jeden z pionierów w branży a obecnie największy polski dealer samolotów m.in. amerykańskiego Pipera, austriackiego Diamonda i świeżo upieczony przedstawiciel szwajcarskiego Pilatusa. Wśród potencjalnych klientów J. B. I nie brakuje mniejszych, lokalnych przedsiębiorców. Na rynku właścicieli własnych skrzydeł prym wiodą jednak prezesi firm giełdowych z ścisłej krajowej czołówki, dla których wyraźnie mniejsze znaczenie ma dziś pokaz zamożności i prestiżu a raczej liczą się ekonomiczne aspekty błyskawicznego transportu.
[srodtytul]Rekiny w business jetach[/srodtytul]
Choć ustępujący kryzys przyhamował sprzedaż reprezentacyjnych samolotów i drogich śmigłowców, ale wzmocnił jeszcze przekonanie przedsiębiorców, że latanie w interesach się opłaca — twierdzą dealerzy i zapowiadają powrót koniunktury. Czołówka polskiego biznesu: Solorz, Kulczyk, Sołowow, Czarnecki dysponuje małymi odrzutowcami z najwyższej półki, z własną załogą. Podąża za nimi coraz liczniejsza grupa młodych, modnych, trzydziestoletnich top menadżerów, z kilkunastotysięcznymi gażami. Wielu z nich odkryło pasję latania i inwestuje w szkolenie. Zdobycie uprawnień pilota turystycznego to koszt rzędu 20 — 25 tys. zł a trzyletni kurs profesjonalnego pilotażu kończony certyfikatem pilota maszyn rejsowych — 150 — 200 tys. zł.
— Dzięki zasadom Schengen i otwartym granicom w UE mogę wystartować ze swego lądowiska w Konstancinie i swobodnie, nawet bez kontroli paszportowej, polecieć do Paryża. W kraju też wreszcie nastał przyjazny klimat dla General Aviation. Modernizują się lotniska, przybywa lądowisk — nie kryje entuzjazmu Jan Borowski.