Pracownicy będą decydować o zorganizowaniu w spółce akcji protestacyjno-strajkowych, z blokadą wysyłki węgla i strajkiem włącznie. Górnicy odpowiedzą też na pytanie dotyczące prywatyzacji JSW.

- Referendum rozpocznie się wcześnie rano, w różnych godzinach w poszczególnych zakładach należących do spółki. Głosowanie będzie trwało pełne dwie doby. Aby uniknąć kolejek, w każdym zakładzie zostanie ustawionych kilka punktów, w których pracownicy będą mogli oddawać głosy. Każdy pracownik otrzyma dwie karty do głosowania, jedną z pytaniem dotyczącym akcji protestacyjno-strajkowych i drugą z pytaniem dotyczącym prywatyzacji spółki - poinformował Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW S.A.

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny w JSW zdecydował się na przeprowadzenie dwudniowego głosowania ze względu na postępowanie zarządu spółki, który, jak twierdzą związkowcy, utrudnia im w sposób znaczący możliwość przeprowadzenia referendum zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. - Prezes zakazał wydawania nam list pracowników uprawnionych do udziału w głosowaniu. Z ustawy jasno wynika, że strajk musi być poprzedzony referendum, w którym prawo wypowiedzenia się musi mieć 100 proc. załogi. Aby taką możliwość zapewnić, musimy posiadać kompletne listy pracowników, którymi dysponuje wyłącznie pracodawca. Dzisiaj złożyliśmy do pana prezesa oficjalne pismo o udostępnienie nam list, jeśli tego nie uczyni będziemy zmuszeni przedsięwziąć odpowiednie kroki prawne - zapowiada przewodniczący. Jak mówią związkowcy, gdyby nie utrudnienia związane uzyskaniem list pracowników referendum trwałoby tylko jedną dobę.

Od 28 marca w Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa pogotowie strajkowe dotyczące sporu na tle płacowym. Strona związkowa domaga się 10 proc. podwyżki wynagrodzeń dla załóg spółki. W ubiegły piątek w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zostały przeprowadzone masówki, podczas których związkowcy informowali górników o rządowym planie prywatyzacji spółki i przebiegu negocjacji płacowych.