Od środy do odwołania w pięciu kopalniach JSW górnicy prowadzić będą strajk włoski. Będą aż do przesady przestrzegać wszelkich przepisów, co znacznie spowolni ich pracę. Na każdej zmianie przez dwie godziny nie będą wydobywać węgla. Każdy taki dzień to ok. 8 mln zł utraty przychodów dla firmy, którą dobowy strajk 18 kwietnia kosztował już ponad 25 mln zł. A wszystko to na dwa miesiące przed planowanym przez resort skarbu na 30 czerwca debiutem giełdowym węglowego koncernu wartego ok. 12,5 mld zł. Na upublicznienie spółki (skarb państwa zachowa w niej ponad 50 proc.) udziałów nie godzą się związkowcy żądając pakietu gwarancji socjalnych dla załogi (m.in. dziesięć lat zatrudnienia) i podwyżek płac o 10 proc. (JSW ma najwyższą średnią w branży, w 2010 r. było to ok. 6,8 tys. zł brutto miesięcznie).
Górnicy nie chcą już rozmawiać z prezesem Jarosławem Zagórowskim. Dwa razy odrzucili zaproszenie na rozmowy z nim: 29 kwietnia i 2 maja.
– Formuła rozmów dwustronnych z zarządem się wyczerpała. Oczekujemy konkretów, a nie działań socjotechnicznych - powiedział „Rz" Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców. Związkowcy chcą rozmawiać tylko na forum Wojewódzkiej komisji Dialogu Społecznego (WKDS), jednak prowadzone na niej negocjacje przez trzy dni zaraz po Wielkanocy nie przyniosły rezultatów. – Mamy nadzieję, że podczas kolejnej tury zaplanowanej 5 maja pojawią się przedstawiciele strony rządowej i uda się zbliżyć stanowiska, jeśli tylko zarząd nie będzie znów robił kroku wstecz – mówi Szereda.
Na rozmowy, przynajmniej na razie, nie wybiera się wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. – Nie widzę takiej potrzeby - powiedział w rozmowie z „Rz". Najprawdopodobniej resort gospodarki reprezentować będzie wiceminister Joanna Strzelec-Łobodzińska.
– Jednak ona startuje na szefową Kompanii Węglowej, nie wiem, czy uda się jej w tej sytuacji doprowadzić do zażegnania konfliktu w JSW – mówi „Rz" osoba z branży. A jeśli konflikt szybko nie zostanie zażegnany, debiut spółki zgodnie z harmonogramem jest niemożliwy. Minister skarbu Aleksander Grad sam przyznał w ubiegłym tygodniu, że Komisja Nadzoru Finansowego będzie potrzebowała na rozpatrzenie prospektu ok. czterech tygodni. Ale najpierw musi prospekt otrzymać. A na to nie godzi się walne JSW w osobie Waldemara Pawlaka. – Będzie zgoda w spółce, będzie debiut – powiedział „Rz" wicepremier pytany o to, czy rozważane jest przesunięcie wejścia JSW na giełdę. stanowisko to podtrzymał również po rozmowach z ministrem Gradem i premierem Donaldem Tuskiem.