To zadośćuczynienie za przerwy w łączności podczas egipskiej rewolucji na przełomie stycznia i lutego. Pieniądze otrzymają dostawcy usług telekomunikacyjnych oraz Internetu. Ceny łączności w Egipcie należą do najwyższych na świecie, np godzina korzystania z Internetu u któregokolwiek dostawcy tej usługi wynosi nie mniej, niż 15 dolarów.
Egyptian Co For Mobile Services — Mobinil, największy egipski operator telefonii komórkowej szacował w lutym tego roku, że straty z powodu blokady połączeń wyniosą przynajmniej 80 mln funtów. Zapowiedział jednak, że wszyscy jego abonenci dostaną zwrot części kosztów abonamentu za okres w którym nie mogli korzystać z usług Mobinilu. Zdaniem analityków zapowiedź ministerstwa, to krok w dobrym kierunku, ale wysokość odszkodowania nie jest satysfakcjonująca. —Jeśli porównamy te kwoty z wyliczeniami Mobinilu, to jest to bardzo mało Teraz tylko trzeba poczekać jak te pieniądze zostaną podzielone pomiędzy operatorów — mówił Ahmed Adel, analityk z egipskiego banku inwestycyjnego Naeem Holding. Przerwa w usługach telekomunikacyjnych trwała od 28 stycznia do 2 lutego, potem jeszcze były kłopoty aż do 11 lutego, kiedy ustąpił prezydent Hosni Mubarak.
Giełda w Kairze zareagowała wczoraj na informacje o odszkodowaniach wzrostem kursów telekomów. Telecom Egypt podrożał o 2 proc, Orascom o 2,1, a Mobinil o 3 proc. Ale rosła cała giełda, głównie z powodu obietnic krajów G8 dostarczenia pomocy finansowej dla krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, a przede wszystkim Egiptu i Tunezji. Z krajów G8 ma pochodzić 10 mld dolarów, eksporterzy ropy naftowej z Bliskiego Wschodu dołożą kolejne 10 mld, a MFW — 20 mld. Warunkiem jednak będzie przeprowadzenie reform rynkowych. W ostatni piątek Bank Światowy zadeklarował pakiet pomocowy dla tego regionu wart 6 mld dol. Do tego mają jeszcze dołożyć się Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju i Europejski Bank Inwestycyjny.
Dla inwestorów optymistyczna była także wiadomość, że dwóch ministrów w rządzie Hosni Mubaraka zostało skazanych za szkody wyrządzone gospodarce. Były premier, Ahmed Nazif i były minister spraw wewnętrznych Habib Al Adly mają wspólnie zapłacić z osobistych majątków 540 mln funtów egipskich (90 mln dol.) kary.
Rząd egipski zapowiedział również, że dokładnie przyjrzy się prywatyzacjom oraz sprzedaży nieruchomości przeprowadzonym w okresie sprawowania rządów przez Hosni Mubaraka. Powrót optymizmu w Egipcie i postanowienia G8, które wskazują, że przywrócenie spokoju na Bliskim Wschodzie jest priorytetem najbogatszych krajów świata spowodowało wzrost indeksów wszystkich giełd regionu. Drożały akcje w Katarze, Dubaju, Arabii Saudyjskiej a także w Izraelu.