Termin składania ostatecznych ofert na akcje Polkomtelu wyznaczono na piątek na godzinę 16. Już około 14.00 Agencja Reuters doniosła, że Zygmunt Solorz-Żak złożył ofertę. – Rzekomo wszyscy czterej inwestorzy złożyli oferty – powiedziała wkrótce potem osoba zbliżona do doradców przy transakcji.
Gdy czas minął, TeliaSonera podała jednak, że oferty nie złoży. Poinformowała o tym Cecilia Edstroem, rzeczniczka szwedzkiej grupy. – Rozważyliśmy wszystkie za i przeciw i nie zdecydowaliśmy się na złożenie oferty – cytowała ją agencja
Bloomberg. Nie wyjaśniła precyzyjnie powodów rezygnacji.
Oprócz Solorza-Żaka, właściciela Cyfrowego Polsatu, i Szwedów do piątku w procedurze brali udział także norweski operator Telenor w konsorcjum z Bain Capital oraz Apax. Inwestorzy ci odmówili komentarzy na temat tego, czy złożyli oferty czy też nie. Około godziny 17 Agencja Reutera informowała, że Telenor ciągle się waha. Nasi rozmówcy mieli jedną interpretację: Norwegowie się wycofali. – Termin był przecież do 16.
Decyzja Szwedów jest sporym zaskoczeniem, bo uważani byli za jednego z głównych kandydatów na nowego właściciela Polkomtelu. To między nimi a Solorzem-Żakiem miała się rozegrać ostateczna batalia. Choć właściciel Cyfrowego Polsatu teoretycznie dysponował najmniejszymi zasobami finansowymi, to właśnie on miał złożyć najwyższą wstępną ofertę (przekroczyła 18 mld zł). Na ile opiewała potem maksymalna wiążąca oferta (wpłynęły 6 maja) nie jest jasne. Ich wysokość miała być zbliżona, dlatego właściciele postanowili prowadzić dalsze rozmowy z czwórką zainteresowanych.