Tego nikt się nie podziewał. W piątek na zakończenie zgromadzenia wspólników Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WSSE) przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki bez zapowiedzi zmienił zarząd strefy. Stanowisko prezesa stracił Mirosław Greber, kierujący WSSE od 1997 roku. Odwołany został także jego zastępca Dariusz Kasprowicz. Nowymi członkami zarządu zostały: Urszula Solińska-Marek, dyrektor Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu oraz Lidia Jarmułowicz, była dyrektor ZUS w Legnicy.
- Trudno mi komentować sytuację. Jestem po prostu zaskoczony. Zarząd jednogłośnie otrzymał absolutorium, także jednomyślnie zapadła decyzja o nagrodzie rocznej – powiedział „Rz" Greber. Odwołanie zarządu było także przykrą niespodzianką dla pracowników WSSE. – Jesteśmy wstrząśnięci i zaszokowani zaistniałą sytuacją – napisali w e-mailu.
Równie zaskoczone decyzją ministerstwa byli przedstawiciele gmin, które są akcjonariuszami strefy. – Dotychczasowe zarządzanie strefą było wzorowe. Nie widzę jakichkolwiek uwarunkowań do odwołania dotychczasowego zarządu – mówi prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek. Samorządowców zbulwersowała także forma odwołania, a właściwie brak jakiegokolwiek uzasadnienia decyzji. Ministerstwo, choć nie ma większości w akcjonariacie, posiada uprzywilejowaną pozycję i w praktyce może robić co chce. – To skandal. W samorządzie nikt nikogo tak nie traktuje. To będzie fatalnie przyjęte przez lokalną opinię – twierdzi burmistrz Dzierżoniowa Marek Piorun.
Wałbrzyska SSE jest jedną z największych i zdecydowanie najlepszych stref ekonomicznych. Tylko od stycznia do końca kwietnia inwestorzy zadeklarowali tam inwestycje warte 350 mln zł. To więcej niż połowa deklarowanej wartości przedsięwzięć w tej strefie z całego ubiegłego roku. Z kolei w roku 2010 w liczbie nowo pozyskanych dzięki umowom z inwestorami etatów WSSE prześcignęła pozostałe strefy o kilka długości. Wydane w 2010 roku zezwolenia mają przynieść przeszło 4 tys. miejsc pracy. To jedna trzecia etatów zdobytych przez wszystkie 14 stref w ubiegłym roku.
Zaskakująca decyzja o odwołaniu zarządu WSSE może popsuć klimat inwestycyjny w regionie. Inwestorzy są bardzo wyczuleni na podobne sytuacje. – Dopinamy inwestycję wartą kilkadziesiąt milionów złotych i mającą przynieść co najmniej 200 miejsc pracy. Teraz wszystko może się popsuć – powiedział „Rz" przedstawiciel jednego z miast regionu. Firmy prowadzące negocjacje ze strefą już zaczęły dopytywać się, o co w decyzji Ministerstwa Gospodarki chodzi.