Państwa mają prawo powoływać się na względy zdrowotne, gospodarcze i środowiskowe przy podejmowaniu decyzji o zakazie lub ograniczeniu upraw roślin modyfikowanych genetycznie (GMO) - uznał dziś Parlament Europejski.
Pierwotny projekt Komisji Europejskiej zakładał, że względy środowiskowe i zdrowotne będą mogły być rozpatrywane tylko przy podejmowaniu decyzji na poziomie unijnym, przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Żywności.
Stanowisko Parlamentu Europejskiego zostanie teraz rozpatrzone przez Radę Unii Europejskiej.
— Jestem usatysfakcjonowana, że Parlament porozumiał się w trudnej kwestii organizmów modyfikowanych genetycznie, będącej przedmiotem obaw opinii publicznej od wielu lat. Jeśli teraz Rada UE znajdzie drogę do ustalenia wspólnego stanowiska, to dzięki naszemu porozumieniu państwa i regiony będą mogły samodzielnie decydować o odmowie pozwolenia na uprawę GMO - powiedziała posłanka Corinne Lepage.
Obecnie na poziomie unijnym zostały zatwierdzone dwa rodzaje upraw genetycznie modyfikowanych: kukurydza MON 810 i ziemniak Amflora. Szacuje się, że w Polsce uprawy kukurydzy GMO zajmują 3 tys. hektarów. Komisja Europejska zarzuciła polskiemu rządowi brak kontroli nad uprawami genetycznie modyfikowanymi i w marcu skierowała wniosek w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości. Zgodnie z ramowym stanowiskiem przyjętym w listopadzie 2008 r., polski rząd opowiada się przeciwko takim uprawom, nie stworzył więc odpowiedniego prawa dla ich kontroli.