Reklama

Grom toruje drogę eksportowi Bumaru

Kolumbia, Algieria, Finlandia na eksportowym celowniku Bumaru

Publikacja: 12.09.2011 01:13

Rakiety GROM mają pomóc zwiększyć obroty polskiego koncernu zbrojeniowego

Rakiety GROM mają pomóc zwiększyć obroty polskiego koncernu zbrojeniowego

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Na nowych rynkach coraz większe wzięcie mają polskie systemy przeciwlotnicze – dowiedziała się „Rz". Prawdziwym hitem są rakiety GROM wystrzeliwane z przenośnych wyrzutni, a także zaawansowane technologicznie, „ciche", czyli trudno wykrywalne radary: produkty warszawskiego Radwaru i Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji, czyli przyszłej grupy kapitałowej Bumar Elektronika.

GROM – odpowiednik słynnych zachodnich stingerów, zdobył uznanie po konflikcie w Gruzji. Rosjanie atakujący z powietrza pozycje gruzińskie po nieprzyjemnych spotkaniach z rakietami, które w Polsce kupiły władze z Tbilisi, musieli szybko zmienić taktykę, aby wyprowadzić samoloty i śmigłowce poza zasięg kierowanych pocisków.

Wnioski z bojowych doświadczeń z gromami skłoniły już badaczy Wojskowej Akademii Technicznej i konstruktorów fabrycznych do modernizacji rakiet. Nowe już noszą nazwę Piorun i będą znacznie lepsze, czyli skuteczniejsze – przekonuje gen. Zygmunt Mierczyk, profesor i optoelektronik, rektor WAT.

– Oferujemy nie tylko GROM, dostarczamy kompleksowe rozwiązania dla obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Są one zresztą elementem przygotowywanej przez Bumar Tarczy Polski – mówi Edward E. Nowak, prezes zbrojeniowego holdingu, którego zeszłoroczne przychody przekroczyły 3 mld zł.

Zarząd Bumaru chciałby, aby jeszcze w tej dekadzie zagraniczna sprzedaż broni zrównoważyła wartość obecnych zamówień polskiej armii.

Reklama
Reklama

W zeszłym roku wartość eksportu sprzętu wojskowego największej grupy zbrojeniowej w kraju (skupia 25 spółek branży obronnej) nie sięgnęła nawet pół miliarda złotych i była najniższa od lat. Rodzima armia zamówiła w tym czasie, w bumarowskim koncernie, broń za ok. 1,5 mld zł.

Prezes Nowak potwierdza, że zaawansowane, dyskretne negocjacje dają nadzieję na spory eksport mobilnych, lżejszych systemów obrony przeciwlotniczej do Kolumbii. W grę mogą wchodzić kontrakty warte setki milionów dolarów. Jest też nadzieja na znaczne rozszerzenie „pola wojskowej współpracy". Poważne umowy uzgadniane są też z władzami Algierii. Algier potrzebuje skutecznej broni do zwalczania wrogów powietrznych i nowoczesnych urządzeń radiolokacyjnego rozpoznania. Polski przemysł obronny tradycyjnie zaopatrywał w części zamienne i modernizował systemy poradzieckiego uzbrojenia w Afryce, głównie krajach Maghrebu. – Zamierzamy jeszcze więcej zarobić na rozwijaniu tej współpracy – podkreśla Józef Zakrzewski, dyrektor ds. strategii Bumaru. Najprawdopodobniej przeciwlotnicze systemy kupi w Bumarze także Finlandia. – Ciągle liczymy na intratną współpracę z Wietnamem. Armia tego kraju zainteresowana jest polskim sprzętem optoelektronicznym, celownikami, przyrządami obserwacyjnymi wykorzystującymi noktowizję i termowizję. A także modernizacją sprzętu pancernego i... okrętów. Analizowana jest możliwość korzystania w tym przypadku z polskiego kredytu rządowego – podkreśla szef Bumaru.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora z.lentowicz@rp.pl

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama