Podwyżka akcyzy na papierosy jest w Polsce nieunikniona. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej od 2018 roku minimalny poziom tego podatku musi wynosić 90 euro na tysiąc sztuk papierosów. W ubiegłym roku akcyza na wyroby tytoniowe poszła w górę średnio o 4 proc. (faktycznie, jak tłumaczą firmy tytoniowe, podatek ten wzrósł o 8 proc.). Od 2012 roku podwyżka po raz kolejny ma wynieść tyle samo. Resort finansów tłumaczy, że podnoszą podatek stopniowo „neutralizuje skutki społeczne i gospodarcze, jakie spowodowałaby jednorazowa, skokowa podwyżka akcyzy".
Firmy tytoniowe nie zgadzają się z argumentami Ministerstwa Finansów. Minimalna stawka akcyzy na papierosy już teraz bowiem ok. 70 euro na 1000 sztuk i przy takim tempie podnoszenia tego podatku poziom 90 euro na 1000 sztuk osiągniemy za dwa lata.
- Działania resortu finansów dziwią tym bardziej, że Polska sama wywalczyła okres przejściowy na dostawanie się do wymogów UE do od 2018 r. Początkowo mieliśmy na to czas do końca 2013 roku – mówi „Rz" przedstawiciel branży tytoniowej.
- Polska jest krajem UE z prawie najwyższą relacją podatków w stosunku do ceny detalicznej wyrobów tytoniowych i nie występuje żadne zagrożenie dla osiągnięcia minimum opodatkowania dla papierosów w wysokości 90 euro 1000 sztuk do końca 2017 roku – wyjaśnia Grażyna Sokołowska, dyrektor ds. korporacyjnych Imperial Tobacco Polska,.
- Doświadczenia innych krajów: Łotwy, a wcześniej Węgier wskazują, że nadmierne obciążenie podatkiem akcyzowym może spowodować ogromny wzrost nielegalnego handlu. Już obecnie budżet traci ponad 3 miliardy w wyniku nielegalnego handlu wyrobami tytoniowymi – dodaje Sokołowska.