- Społeczeństwu coraz bardziej trafiają do przekonania nasze argumenty, że mamy do czynienia z potrójnym kryzysem: finansowym, środowiska i energetycznym — oświadczył założyciel ruchu Slow Food, Carlo Petrini na marginesie targów zdrowej żywności Euro Gusto w Tours w zachodniej Francji.
Organizowana co 2 lata druga taka impreza (18-20 listopada) miała na celu walkę z marną jakością produktów żywnościowych i podobną gastronomią, fast food. W tegorocznej edycji promowano zimowe warzywa, tańsze rodzaje mięsa i podroby.
- Zużywamy znacznie więcej energii niż produkujemy, a staje się to problemem w przypadku żywności — twierdził Włoch, ciepło przyjęty wśród stoisk oferujących szeroką gamę produkcji rolnej, od kapusty z Lorient po szafran z Maroka.
- Ludzka zachłanność zniszczyła naszą żyzną glebę, wodę, bioróżnorodność. Ziemia nie ma bogactw naturalnych bez granic. Musimy więc wzmocnić prawdziwe nośniki trwałego rolnictwa — małe i średnie gospodarstwa rolne — uważa.
- Tylko na szczeblu lokalnym człowiek staje się aktorem, odzyskuje dumę z uczestniczenia, a nie bierny obywatel — argumentuje ten socjolog i krytyk gastronomiczny.