Niecała kwota trafi jednak do kieszeni właścicieli serwisu, czyli Zygmunta Solorza-Żaka i Hieronima Ruty. Jak się bowiem dowiedzieliśmy, obejmuje ona również dług (około 70 – 80 mln zł), jaki miał internetowy projekt.
– Dla mnie istotne było, że Ipla to lider rynku, tak jak Cyfrowy Polsat jest liderem na rynku platform satelitarnych. Te firmy różni tylko technologia – tłumaczył dziennikarzom Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.
W 2011 r. Ipla miała 1,4 mln zarejestrowanych użytkowników, a 90 proc. jej przychodów pochodziło z reklamy wideo. Przychody wyniosły ok. 30 mln zł, spółka miała kilka milionów złotych straty na poziomie EBITDA. – Daję sobie rok na doprowadzenie spółki do rentowności – zapowiedział Libicki.
Przejęcie Ipli ma zostać sfinalizowane z początkiem kwietnia. Także wtedy wejdzie w życie zawarta właśnie umowa o współpracy Cyfrowego Polsatu z Polkomtelem, operatorem sieci Plus. Na jej mocy największe spółki Solorza-Żaka będą sprzedawać nawzajem swoje usługi. – Nie będziemy już aktywnie sprzedawać własnych usług telefonii komórkowej (jako MVNO – red.). Osobom, którym kończy się kontrakt, zaproponujemy usługi Plusa – poinformował Libicki.
Cyfrowy Polsat podał wyniki finansowe za ostatni kwartał ub.r. Przychody grupy wyniosły 719,2 mln zł, zysk operacyjny 143,6 mln zł, a zysk netto 76,3 mln zł. Dawny Cyfrowy Polsat (bez TV Polsat) odnotował 14-proc. wzrost przychodów (do 433 mln zł) i 33-proc. wzrost EBITDA (do 95 mln zł). Telewizja Polsat zaś miała 6-proc. wzrost przychodów (do 323 mln zł) oraz 1-proc. wzrost EBITDA (do 102 mln zł).