To 3,7 proc. wzrost w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. – Widać większy popyt zagraniczny, stąd te wartości – mówi „Rz" Marek Adamowicz, Dyrektor Biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
Według obliczeń Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszych dwóch miesiącach 2012 r. szczególnym powodzeniem cieszyły się meble kuchenne. Wolumen ich produkcji wzrósł o 31 proc. r./r. Kilkunastoprocentowe wzrosty były udziałem mebli do salonów, jadalni (16 proc.) oraz do siedzenia przekształconych w miejsca do spania (14 proc.). Spadek o 11 proc. odnotowano w przypadku mebli do sypialni. - Meble kuchenne kupujemy nawet w czasie kryzysu – twierdzi Adamowicz.
– Dobór grup mebli przez GUS stanowi tylko 20 proc. wolumenu produkcji. Wzrost wolumenu produkcji wynika prawdopodobnie z większego zamówienia u dużej firmy, a w Polsce meble kuchenne produkują głównie mikroprzedsiębiorstwa – mówi „Rz" dr Tomasz Wiktorski z firmy analitycznej B+R Studio. Zatem statystyki nie są do końca miarodajne. Niestety innych danych nie ma, a trudno obciążać mikrofirmy obowiązkami statystycznymi.
Nastroje w branży są jednak mieszane, a przedsiębiorcy nie chcą inwestować tak mocno jak rok temu. W tym roku planują nakłady inwestycyjne na poziomie 73,9 proc. wartości z roku poprzedniego.
– Inwestycje mają jedynie charakter odtworzeniowy. Branża planuje redukcje zatrudnienia. Wzrost wartości produkcji sprzedanej w połączeniu z przeszłymi zwolnieniami świadczy o możliwościach podniesienia wydajności. Wydaje się, że w meblarstwie występuje presja na optymalizację produkcji – twierdzi Wiktorski. Koszty i konkurencja między firmami rosną, a zwolnienia to przejaw walki o przetrwanie na rynku.