Sony starająca się ograniczyć straty swego działu produkcji telewizorów wyjaśniło, że silny jen i klęski żywiołowe przyczyniły się do tak fatalnego wyniku. Sprzedaż zmalała głównie na skutek niekorzystnych kursów walutowych, skutków trzęsienia ziemi w marcu 2011, powodzi w Tajlandii i pogorszenia się warunków na rynkach krajów rozwiniętych – stwierdziła sama firma. Do tego dodała ostrą konkurencję i malejące ceny zwłaszcza w segmencie sprzętu tv.
Strata 456,66 mld jenów (5,7 mld dolarów) w roku finansowym do 31 marca jest czwartą kolejną stratą roczną. Strata operacyjna wyniosła 67,28 mld, a obroty zmalały o 9,6 proc. do 6,49 bln jenów.
W kwietniu Japończycy zapowiedzieli likwidację 10 tys. miejsc pracy, przeznaczyli miliard dolarów na kurację odchudzającą, która nowy prezes Kazuo Hirai uznał za pilną. Teraz szef pionu finansów Masaru Kato poinformował, że firma chce doprowadzić w przyszłym roku finansowym do rentowności działu sprzętu tv, a w bieżącym przewiduje zysk netto 30 mld jenów i obroty 7,4 bln.
Analitycy skrytykowali jednak plan sanacji jako zbyt skromny, by mógł przywrócić Sony miano firmy innowacyjnej czy wyprzedzić zagranicznych rywali. – Miniony rok był okropny – stwierdził analityk w SMBC Friend Securities w Tokio, Hiroshi Sakai. – Skomplikowane, złe okoliczności zaszkodziły firmi przy jednocześnie rosnącym jenie. Powstaje jednak pytanie, czy Sony powinna zatrzymać dział tv w swej strukturze.
Analityk rynkowy w Tokai Tokyo Securities, Makoto Sengoku dodaje, że nie wiadomo jeszcze, który z działów firmy zapewni największe zyski. Który z nich stanie się maszynką do robienia pieniędzy.