Tak wynika z 12. Światowego badania nadużyć gospodarczych, przeprowadzonego przez firmę doradczą Ernst & Young. W badaniu przeprowadzonym w 43 krajach wzięło udział ponad 1,7 tys. szefów lub przedstawicieli kadry zarządzającej wielkich firm, w tym 55 z Polski. Wyniki badania pokazują, że w Polsce wzrasta ryzyko nadużyć i korupcji w biznesie. Tylko co trzeci menedżer powiedział, że nie dałby potencjalnemu kontrahentowi prezentu, ani tez nie starałby się go „przekupić" inną przyjemnością. Dwa lata temu równie zdecydowanie odpowiadało 48 proc. pytanych.

Mariusz Witalis, Partner Ernst & Young uważa, że presja związana z realizacją celów finansowych powoduje, że menedżerowie są skłonni łamać procedury, a nawet prawo. Ponad jedna trzecia respondentów badania na świecie jest zdania, że korupcja w ich otoczeniu gospodarczym jest powszechnym zjawiskiem.

Z badania wynika również, że w Polsce wciąż istnieje problem komunikacji między kadrą menedżerską a pracownikami. Dwie trzecie badanych zauważa silne zaangażowanie kierownictwa wyższego szczebla w politykę antykorupcyjną. Niespełna 60 proc. polskich firm posiada tego rodzaju politykę, a mniej niż 30 proc. szkoli pracowników w tym zakresie oraz stosuje kary za nadużycia. Wyniki te są niższe niż w naszym regionie Europy i na świecie.

Dodatkowo dwie trzecie polskich menedżerów werbalnie popiera nagradzanie informatorów (więcej niż w Europie Środkowo- Wschodniej i na świecie), ale tylko w 29 proc. firm funkcjonuje przeznaczona dla informatorów tzw. gorąca linia (mniej niż w naszym regionie i na świecie). A to oznacza, że szefostwa firm nie przywiązują należytej uwagi do problemów nadużyć. Te głównie wykrywają audyty: wewnętrzne (82 proc.) i zewnętrzne (58 proc.).

Zdaniem menedżerów chociaż działania antykorupcyjne organów ścigania są powszechne, to jednak 75 proc. uważa je za nieskuteczne.