-Bumar zrezygnuje z mocarstwowych ambicji i przekształci się w biznesową wspólnotę, na usługach klientów - przede wszystkim polskiej armii – zapowiada nowy prezes grupy Krzysztof Krystowski.
Obronny holding ponad dwudziestu spółek z ubiegłorocznymi, topniejącymi, przychodami na poziomie 2,3 mld zł , to zdaniem nowego prezesa, ciągle firma w budowie.
Spółce nie służył z pewnością niedawny spór zarządu z właścicielem, zakończony odwołaniem prezesa Edwarda E. Nowaka. Zażegnanie konfliktu z radą nadzorczą i ułożenie partnerskich, dobrych relacji to absolutny priorytet – podkreślał, po swojej nominacji Krystowski.
Renegocjowanie kontraktu z BEML
Teraz szef Bumaru ma inny nie mniej pilny problem: renegocjowanie podpisanego w styczniu, przed zmianami w holdingu, eksportowego kontraktu z Indiami na dostawy technicznych pojazdów WZT-3 dla hinduskich sił pancernych. Warta 275 mln dol. umowa jest niewykonalna w obecnych, wyśrubowanych terminach.
- Wszystkim zależy na utrzymaniu się na piekielnie trudnym rynku zamówień wojskowych Indii. Liczymy na uzgodnienia nowych warunków kontraktu, największego dziś w polskiej zbrojeniówce. Pierwsze rozmowy z partnerem- korporacją BEML podejmiemy już podczas targów sprzętu wojskowego Eurosatory w Paryżu - mówi Marcin Idzik, który w czwartek odejdzie ze stanowiska wiceministra obrony narodowej a 1 czerwca zasiądzie w zarządzie Bumaru ( ma odpowiadać w spółce za kontrakty zagraniczne i sprzedaż).