Choć walne Węglokoksu i Katowickiego Holdingu Węglowego według wcześniejszych informacji (wicepremier i szef ministerstwa gospodarki Waldemar Pawlak pełni role WZA dla tych spółek) miały się odbyć dzisiaj, to okazuje się, że Węglokoks ma je już za sobą (walne KHW planowane jest dopiero dziś późnym popołudniem). Jak ustaliła „Rz" w przypadku Węglokoksu obyło się bez większych niespodzianek. Ciekawe jednak jest to, że zarząd firmy rekomendował wypłatę 40 mln zł dywidendy z ubiegłorocznego zysku (miał go w sumie ok. 600 mln zł wliczając w to zysk ze sprzedaży niespełna 5 proc. akcji Polkomtelu), jednak WZA zdecydowało, że cały zysk pozostanie jednak w spółce, która miała ostatnio sporo wydatków (jednym z największych jest zakup od Kompanii Węglowej Huty Łabędy za ok. 300 mln zł). Warto jednak dodać, że Węglokoks jako jednoosobowa spółka skarbu państwa i tak wpłacił do budżetu ok. 90 mln zł obowiązkowej, ustawowej wpłaty z zysku (obejmuje ona właśnie jednoosobowe spółki skarbu). Jak udało nam się ustalić, pozostałe decyzje walnego są zgodne z wnioskiem zarządu Węglokoksu. Chodzi m.in. o wypłatę 1,5 mln zł nagrody z zysku dla załogi firmy. Z szacunków „Rz" wynika, że nagroda ta będzie wyższa niż w przypadku spółek węglowych, które mają już za sobą walne. I tak np. Bogdanka nie wypłaca nagrody z zysku w ogóle. W Kompanii Węglowej 125 mln zł trzeba podzielić dla ok. 60 tys. osób (15

czerwca zarząd Kompanii spotka się ze stroną związkową by rozmawiać o podziale nagrody z zysku), co oznacza średnio ok. 2 tys. zł na osobę. Jastrzębska Spółka Węglowa dla 23 tys. załogi przeznaczyła 130 mln zł, co oznacza średnio ok. 5,6 tys. zł dla osobę. Dziś okaże się, czy zyskiem z załogą podzieli się KHW (zarząd rekomendował pozostawienie całego zysku w spółce). Węglokoks tymczasem zatrudnia ok. 130 osób. 1,5 mln zł nagrody z ubiegłorocznego zysku oznacza więc ponad 11 tys. zł na osobę.