Wbrew niedawnym prognozom, nie ma szans, by w tym roku sprzedaż kosmetyków w aptekach osiągnęła miliard złotych. Szybko rosnący do niedawna rynek w drugiej połowie 2011 r. dotknęło wyraźne spowolnienie, a w pierwszych miesiącach tego roku spore spadki. W rezultacie – jak ocenia firma badawcza IMS Health – ubiegłoroczna sprzedaż aptecznych kosmetyków wzrosła ledwie o 0,7 proc. (zamiast oczekiwanych 6 proc.), a po pięciu miesiącach tego roku była o prawie 11 proc. niższa niż przed rokiem. Udziały traci rynkowy lider marka Vichy (prawie 23 proc. sprzedaży).

Część firm mówi o spadku już w 2011 r. – wywołanym zamieszaniem wokół nowych zasad refundacji leków. – W ubiegłym roku rynek dermokosmetyków spadł wartościowo o 2,4 proc. Pod koniec roku ludzie masowo wykupywali leki, bojąc się wejścia nowej ustawy refundacyjnej – twierdzi Joanna Łodygowska, rzeczniczka Laboratorium Kosmetycznego Irena Eris, które z marką Pharmaceris jest w pierwszej piątce graczy rynku dermokosmetyków. Jej zdaniem to m.in. zmianą w domowych wydatkach można tłumaczyć mniejszą sprzedaż aptecznych kosmetyków. Również Paweł Tomczak, dyrektor generalny Nepentes (nr 3 na tym rynku) mówi o zmianie zachowań konsumentów. Wprawdzie nadal kupowali dermokosmetyki (ilościowo ich sprzedaż wzrosła w zeszłym roku o ponad 7 proc.), ale częściej sięgali po tańsze, ekonomiczne marki. Jednak sam Nepentes na wyniki nie narzeka. – W 2011 r. odnotowaliśmy pozytywną ewolucję w kategorii dermokosmetyków. Nasza marka Emolium w grudniu zdobyła rekordowe udziały rynkowe – podkreśla Tomczak.

Podobnie jak w całym rynku kosmetycznym, także w kosmetykach aptecznych impulsem do wzrostu są nowości. Dlatego ubiegły rok chwali Oceanic, który wprowadził m.in. ekologiczne serie AA Eco i AA Sensitive Nature Spa. – Urbanizacja, starzenie się społeczeństwa i narastanie zachowań proekologicznych sprzyja firmom działającym na rynku aptecznym – ocenia Ewa Chromniak-Przybyła, dyrektor marketingu Oceanic. Czy będą sprzyjać w tym roku? Maciej Kunicki, ekspert IMS Health, jest ostrożny w prognozach; zaznacza, że choć dermokosmetykom sprzyja redukcja marży na lekach refundowanych (hurtownie i apteki, chcąc odrobić straty, zwiększą zaangażowanie w promocje kosmetyków), to szkodzi gospodarce spowolnienie i silna konkurencja drogerii.