Jeszcze dzisiaj związkowcy mają poinformować czy i kiedy ogłoszą strajk. Jak powiedział „Rz" Aage Duenhaupt podczas negocjacji doszło do znaczącego zbliżenia stanowisk, jednakże pewne różnice stanowisk okazały się nie do przezwyciężenia.
— Zdaniem Lufthansy nie można zgodzić się na jakiekolwiek ustalenia, które w przyszłości mogłyby mieć niekorzystny wpływ na konkurencyjność przewoźnika. I nadal mamy nadzieję, że będzie możliwe osiągnięcie całościowego porozumienia z UFO - powiedział Aage Duenhaupt.
Po załamaniu rozmów związkowcy zwołali konferencję prasową. Przewodniczący UFO poinformował, że jak na razie nie ustalono jeszcze daty przerwania pracy przez 18 tys. pracowników pokładowych, niemniej jednak związek jest przygotowany nie na jednorazową akcję protestacyjną, ale „strajk do skutku".
W Lufthansie jest obecnie prowadzony ostry program oszczędnościowy z tego powodu Niemcy wstrzymali program rozszerzania grupy i nie są zainteresowani polskim Lotem. Planowane jest natomiast zmniejszenie zatrudnienia o 3,5 tys. osób, czyli około 3 procent z załogi liczącej dzisiaj 117 tys. Zamrożone zostały wszystkie inwestycje - to wszystko dla poprawy wyników finansowych mocno nadszarpniętych konkurencją ze strony niskokosztowych przewoźników, oraz trzech linii z Bliskiego Wschodu - Emirates, Qatar Airways i Etihad ostro atakujących niemieckiego przewoźnika i to na jego własnym rynku.
W ramach oszczędności Lufthansa przeniosła także część biznesu ( w tym pilotów i personel pokładowy) z należącej do jej grupy (Lufthansa Group) Austrian Airlines do znacznie tańszego Tyrolean, a dodatkowo zaczęły bliską współpracę z innym niskokosztowym przewoźnikiem Germanwings, także należącym do LG Group.