To oznacza, że prawie wszystkie TFI, które do zarządzanych przez siebie funduszy kupiły w przeszłości obligacje Polimeksu – sprzedały je lub dokonały odpisu ich wartości.
Oprócz Union Investment, wcześniej poinformowały o tym również Legg Mason TFI (sprzedaż), Idea TFI (odpis), i Aviva Investors TFI (odpis). Spośród znaczących wierzycieli Polimeksu, w spółkę wierzy jeszcze Pioneer, instytucja, która zainwestowała w nią najwięcej. Na koniec czerwca tylko w czterech funduszach Pioneera o największym zaangażowaniu w obligacje budowlanej spółki zaksięgowane zostały papiery o wartości nominalnej prawie 70 mln zł.
Pioneer, który wcześniej w tym roku zmniejszył swój udział w akcjonariacie Polimeksu, schodząc poniżej poziomu 5 proc. głosów na walnym, pozytywnie ocenia ją jako dłużnika. „W ocenie Pioneer Pekao TFI nie zaistniały przesłanki do ustalenia odpisu aktualizującego wartość obligacji Polimeksu" – napisało TFI w sprawozdaniach finansowych swoich funduszy.
TFI razem z innymi wierzycielami Polimeksu uczestniczyły w zawartej w lipcu umowie „stand still". Ze względu na problemy płynnościowe spółki, wierzyciele zobowiązali się nie egzekwować długu przez cztery miesiące. Jako uczestnicy negocjacji fundusze musiały być dobrze zorientowane w sytuacji finansowej Polimeksu, który w piątek wieczorem opublikował wyniki finansowe. Z raportu wynika, że spółka nie tylko ma problem z obsługą zadłużenia, ale potrzebuje 0,5 mld zł dodatkowego kapitału. W I półroczu Polimex stracił prawie 371 mln zł. Rok temu w analogicznym okresie spółka była 26 mln zł na plusie.
Uważnie obserwując działania i komunikaty TFI, takich właśnie wyników można było się spodziewać. Strony zaangażowane w „stand still" nie mogły i nie mogą komentować kondycji Polimeksu. Odpisy obligacji były jednak widoczne w bieżącej wycenie jednostek uczestnictwa funduszy (jednodniowa stopa zwrotu nawet rzędu minus 2 proc.). Tak było w przypadku Avivy oraz Idei.
Zaskakujące, że sprzedaż obligacji Polimkesu nie była odczuwalna dla klientów Union Investment TFI. Zarządzający funduszami nie chcieli zdradzić, w jaki sposób udało im się pozbyć papierów, na które popyt nie jest wielki, bez widocznej straty dla inwestorów.