Fuzja EADS-BAE: czy spełni się marzenie Thomasa Endersa?

Od ponad dekady Thomas Enders, niemiecki szef giganta lotniczo-wojskowego EADS marzy o jednolitym europejskim przemyśle lotniczym, silnym na tyle, by mógł konkurować z amerykańskimi koncernami

Publikacja: 17.09.2012 12:48

Fuzja EADS-BAE: czy spełni się marzenie Thomasa Endersa?

Foto: Bloomberg

Proponowane związanie się z największą w Europie grupą zbrojeniową, brytyjską BAE Systems może spełnić to marzenie.

Enders i jego dyrektor ds. strategii Marwan Lahoud prowadzą od miesięcy tajne rozmowy z BAE o stworzeniu europejskiego giganta lotniczo-wojskowego, który dorównałby Boeingowi czy Lockheedowi Martinowi. Fuzja EADS-BAE o wartości 48 mld dolarów w chwili ogłoszenia jej pozwoliłaby stworzyć największą na świecie grupę lotniczo-wojskową.

Rynki zareagowały sceptycznie, bo nie wierzą, że rządy zezwolą na poluźnienie kontroli nad swymi narodowymi czempionami, akcje obu partnerów sporo straciły, walory BAE odrobiły potem straty.

Rząd Niemiec jako pierwszy wyraził sceptycyzm. — Jest wątpliwe, czy w rzeczywistości dojdzie do uzgodnienia proponowanej struktury (60 proc. EADS, 40 proc. BAE) — cytowała agencja DPA opinie kół rządowych. — Wraz z problemami wynikającymi z przepisów europejskich istnieje kwestia wartości takiego rozwiązania.

Wcześniej resort gospodarki podał, że został powiadomiony o rozmowach na temat fuzji, poproszono go o wsparcie, ale rząd federalny bada wszystkie istotne kwestie.

Enders i Lahoud stworzyli EADS

Enders i Lahoud są weteranami jeśli chodzi o tektoniczne zmiany, które wstrząsały przemysłem obronnym w latach 90., gdy firmy europejskie starały się z trudem dotrzymać kroku gigantycznym fuzjom w USA. Wtedy powstał Lockheed Martin, a Boeing wchłonął McDonnella Douglasa.

Chcąc przeciwstawić się tej amerykańskiej fali Enders, wówczas szef strategii w Deutsche Aerospace, prowadził intensywne rozmowy o połączeniu jego firmy z BAE Systems, z głoszonym zamiarem doproszenia później Francuzów. Francja wycofała się jednak z tego, bo nie chciała być mniej istotnym partnerem w dużej grupie. Wtedy to doszło do fuzji dwóch francuskich spółek: Aerospatiale i Matry. Porozumienie pomiędzy nimi wynegocjował Lahoud, pracownik Aerospatiale.

Gdy rozmowy z BAE nie dały wyników, Enders zainteresował się nowo powstałą Aerospatiale-Matra i rozpoczął rozmowy z Lahoudem o powołaniu EADS, z dołączeniem hiszpańskiej CASA.

- Enders zawsze żałował, że nie udało mu się związać z BAE — mówi jego bliski współpracownik. Nigdy jednak cel ten nie zniknął mu z pola widzenia. Niemiec zna każdego w BAE i utrzymuje z nimi ścisły kontakt. EADS i BAE współpracują przy produkcji samolotu bojowego Eurofighter, w technologii rakietowej poprzez MBDA, wspólną filię z Finmeccanica.

Enders miał także drugi cel: podbój rynku amerykańskiego.

Kiedy opadła gorączka fuzji, BAE wycofała się z produkcji samolotów cywilnych i odstąpiła w 2006 r. swoje 20 proc. w Airbusie. Nadszedł wkrótce globalny kryzys finansowy i zachodnie rządy zaczęły redukować budżety wojskowe, co brytyjska grupa mocno odczuła. — Z powodu sytuacji finansowej i kiepskich perspektyw sektora obronnego część dyrekcji zmieniła zdanie - uważa ekspert lotniczy w firmie doradczej Roland Berger, Philippe Plouvier.

Po tygodniach tajnych rozmów szef BAE, Ian King i jego dyrektor od strategii, Kevin Taylor osiągnęli w czerwcu wstępne porozumienie z Endersem i Lahoudem. W lipcu zaczęły się rozmowy przedstawicieli rządów Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.

W tym samym czasie BAE poinformowała administrację USA o swych planach, a Enders uruchomił własną sieć w Pentagonie, aby rozproszyć wszelkie niepokoje establishmentu wojskowego.

— Pierwsze kontakty z Waszyngtonem były raczej pozytywne — przyznał Lahoud. Wygląda więc na to, że Tom Enders jest bliski realizacji swego marzenia.

Przeszkody

Nie będzie to jednak łatwe. Poza sceptycyzmem władz w Berlinie, pojawiły się inne przeszkody. Francja chce pozostać udziałowcem, jeśli dojdzie do fuzji. Skarb państwa ma 15 proc. w EADS i nie chce z tego zrezygnować. W nowej grupie miałby 9 proc.

Francja i Niemcy nie podejmą jednak żadnych decyzji do czasu przedstawienia przez obie strony dokładniejszych warunków fuzji. Paryż i Berlin ocenią wspólnie wszystkie konsekwencje fuzji dla części cywilnej i części wojskowej.

Były minister obrony z PS, Paul Quiles stwierdził, że kwestia udziałów państwa w nowej spółce jest bardzo delikatna. — Gdyby powstanie nowego holdingu wiązało się z kwestią wyjścia skarbu państwa, to w kierownictwie PS doszłoby do bitwy. Trudno sobie wyobrazić, by skarb państwa zrezygnował z udziałów w EADS, aby uszczęśliwić BAE — dodał.

BAE Systems oświadczyła z kolei, że nie ma w planach cesji jakichkolwiek aktywów w USA, aby można było zrealizować fuzję. Rzecznik podkreślił, że pozostaną w mocy obecne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa we wszystkich działaniach firmy w Stanach, zapobiegające zagranicznej własności, wpływom i kontroli.

— Członkowie kierownictwa pozostaną tego samego obywatelstwa co dziś. Firma będzie chroniona warunkami porozumienia o bezpieczeństwie narodowym. Fuzja nie będzie mieć zatem wpływu na zdolność amerykańskiej części BAE w świadczeniu usług i dostawach produktów, także szczególnego czy tajnego charakteru.

Amerykanie spokojni

Resort obrony USA zapowiedział, że zbada fuzję po przedłożeniu mu dokumentacji. Nie wydaje się jednak, aby administracja sprzeciwiła się jej, bo na terenie USA działalność BAE i EADS nie zazębia się, a obie firmy są związane porozumieniami bezpieczeństwa, które nie dopuszczają firm z zagranicy do wywierania wpływu na amerykańskie programy rządowe.

Koncern Boeinga nie obawia się konkurencji — podkreślił prezes Jim McNerney. Według szefa Lockheeda Martina, Roberta Stevensa, fuzja może być wstępnym testowaniem stanowiska Pentagonu wobec zjawiska konsolidacji na szczycie sektora obronnego. Stevens oczekuje bardzo publicznej oceny fuzji po obu stronach Atlantyku ze względu na jej złożoność. Fuzja będzie wyzwaniem dla każdej ekipy rządzącej, nie wiadomo jeszcze, jakie zapewni efekty synergii. Informuje, że Lockheed podejmuje działania zapewniające mu konkurencyjność.

Proponowane związanie się z największą w Europie grupą zbrojeniową, brytyjską BAE Systems może spełnić to marzenie.

Enders i jego dyrektor ds. strategii Marwan Lahoud prowadzą od miesięcy tajne rozmowy z BAE o stworzeniu europejskiego giganta lotniczo-wojskowego, który dorównałby Boeingowi czy Lockheedowi Martinowi. Fuzja EADS-BAE o wartości 48 mld dolarów w chwili ogłoszenia jej pozwoliłaby stworzyć największą na świecie grupę lotniczo-wojskową.

Pozostało 93% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca