Europejski rynek motoryzacyjny już w tym roku spodziewa się największego spadku sprzedaży nowych samochodów od 19 lat. Od stycznia do października liczba rejestracji nowych samochodów osobowych na rynkach UE zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem o 7,3 proc. To właśnie tam trafia ponad 85 proc. produkowanych w Polsce samochodów.
Tymczasem największy odbiorca aut z polskich fabryk – rynek włoski – skurczył się w ubiegłym miesiącu o 20 proc. Z kolei Grupa Fiata, która w Tychach ma największą ze swych europejskich fabryk, odnotowała od początku roku przeszło 16-procentowy spadek sprzedaży. Sprzedaż samej marki Fiat, a więc także samochodów produkowanych w Polsce, zmalała w Europie o 15,8 proc. Niewiele mniejszy spadek odnotował General Motors. Liczba sprzedawanych opli (w Gliwicach produkowana jest Astra, jeden z najpopularniejszych modeli marki) spadła o ponad 15 proc.
Dla polskich fabryk perspektywy są złe. – W przyszłym roku sprzedaż aut w Europie będzie dalej słabła. To odbije się w Polsce zarówno na produkcji samochodów, jak i części oraz komponentów – twierdzi Andrzej Halarewicz z międzynarodowej firmy analitycznej Jato Dynamics. To już zresztą widać. Opel w Gliwicach z początkiem grudnia skraca czas pracy i zamiast na trzech zmianach, będzie produkował na dwóch. – Przejście z trzech zmian na dwie to najbardziej efektywna forma produkcji, jaka czeka nas w przyszłym roku – tłumaczy Andrzej Korpak, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland.