– Od kilku lat pytaliście państwo o politykę dywidendową i oto jest – mówił wczoraj Mirosław Godlewski, prezes Netii. Operator, największy konkurent Telekomunikacji Polskiej (Orange) w segmencie usług telefonii stacjonarnej i Internetu, podał, że chciałby regularnie, na ile pozwoli mu prawo i sytuacja finansowa, dzielić się z właścicielami wypracowywaną gotówką.
Jeśli rada nadzorcza zaakceptuje plan, w tym roku do kieszeni akcjonariuszy Netii trafi w sumie 128 mln zł. To 0,35 zł na akcję, co przy wczorajszym kursie walorów wynoszącym 4 zł dawało blisko 9 proc. zarobku. W przyszłym roku wypłata ma być wyższa (145 mln zł, 0,4 zł na akcję), choć prognozy Netii na 2013 r. są słabsze niż na rok ubiegły.
273 mln zł wypłaci akcjonariuszom Netia w ciągu dwóch lat, choć jej wynik znowu spadł poniżej zera
Zarząd Netii podtrzymał, że przychody spadną do poniżej 2 mld zł (z 2,12 mld zł w ub.r.), powtarzalna EBITDA obniży się do 525 mln (z 591 mln zł), a zysk operacyjny do 65 mln zł (ze 109 mln zł). – Na 2013 rok prognozujemy przychody poniżej 2 mld zł. Będzie to efekt cięć stawek hurtowych MTR i odejść klientów, które obserwowaliśmy w 2012 roku – mówił Jonathan Eastick, członek zarządu ds. finansowych. Jednocześnie oceniał, że tak jak i częściowo ub.r., także i 2013 rok będzie dla Netii okresem zmian.
Telekom większy nacisk położy na wysokomarżowe usługi: dla firm i klientów podpiętych do własnej sieci operatora. Jak mówił Godlewski, przyspieszyć ma sprzedaż usług telewizyjnych (w ub.r. Netia pozyskała kilkadziesiąt tysięcy klientów TV i w grudniu obsługiwała ich 79 tys. ) oraz wyhamować spadek liczby użytkowników Internetu.