Chcąc przywrócić konkurencyjność „made in France" rząd socjalistów podkreślił jakość i wydajność francuskiej siły roboczej odrzucając prowokacyjną krytykę prezesa firmy produkującej opony do maszyn rolniczych, Titan Int'l, Maurice Taylora.
Ten amerykański biznesman zwolennik liberalizmu wkroczył w debatę polityczną, gospodarczą i społeczną, która wstrząsa Francją od czasu zmniejszenia od 2000 r. oficjalnego czasu pracy z 39 do 35 godzin tygodniowo.
- Harować we Francji? To koszmar! — rzuca francuska pisarka i psychoterapeutka Corinne Maier, która przeniosła się do Belgii. W 2004 r. jej książka „Witaj lenistwo" („Bonjour paresse", nawiązująca tytułem do słynnej powieści Francoise Sagan +Witaj smutku+ „Bonjour tristesse"), zachęcająca kierowników wszystkich szczebli do najmniejszej pracy w ich firmach, okazała się dużym sukcesem: sprzedano we Francji 200 tys. egzemplarzy, a przetłumaczono ją na ok. 30 języków.
— Francja to kraj rozwinięty o najgorszych stosunkach pracy: niezdrowe stosunki międzyludzkie, działania z pozycji siły, kodeksy społeczne równie skomplikowane do odcyfrowania jak hieroglify, terminy płatności najdłuższe w Europie — twierdzi pisarka.
Codzienny kołowrót Francuzów zaczyna się często późnym ranem i kończy także często późnym wieczorem nie zawsze w sposób uzasadniony.