To nawet nieco wyższe poparcie niż wykazywały ostatnie sondaże. W niedzielnym referendum ponad dwie trzecie Szwajcarów zagłosowało za „projektem Mindera", który wprowadza całą listę 24 ograniczeń zarobków zarządów giełdowych spółek. W tym zakaz wypłacania odchodzącym szefom hojnych odpraw tzw. Złotych spadochronów. -Jestem zadowolony,że bitwa już się zakończyła. Poparcie powyżej 60 proc. to bardzo wyraźny znak- mówił w rozmowie ze szwajcarską telewizją Thomas Minder, szef rodzinnej firmy kosmetycznej produkującej m.in. pastę do zębów.,który był inicjatorem restrykcji i zabiegał o nie od 2006 roku.

Do walki –jak sam to określa- „tłustymi kotami biznesu" skłoniły go wydarzenia z 2001 roku, gdy zbankrutował Swissair, czyli szwajcarski LOT. Firma Mindera, była jednym z dostawców przewoźnika i jego upadku omal sama nie przepłaciła bankructwem tracąc kontrakt za pół miliona franków. Uratowała ją Lufthansa, która przejąwszy Swissair zdecydowała się też przejąć jego kontrakty. Tym co doprowadziło Mindera do wściekłości była informacja,że zwolniony szef Swissaira odszedł z 12 mln franków, które dostał niespełna rok wcześniej jako bonus na powitanie. (Do dziś pieniędzy nie zwrócił, mimo sądowego wyroku za złe zarządzanie firmą)

Komentatorzy podkreślają,że poparcie dla ograniczeń może zaskakiwać w tak pro- przedsiębiorczo nastawionej Szwajcarii, gdzie organizacje biznesowe ostrzegały przed ucieczką z kraju dużych firm. Zwolennicy przepisów podkreślali za to,że nadal popierają biznes, ale odrzucają przeniesione z Wall Street szkodliwe zwyczaje przepłacania top menedżerów niezależnie od ich wkładu w rozwój firm.