Eksport mebli naszą specjalnością

Wysyłamy za granicę o jedną trzecią więcej mebli niż Niemcy czy Włosi, ale nasi producenci otrzymują za nie co najmniej o połowę mniej pieniędzy.

Publikacja: 28.03.2013 02:15

Ponad 90 proc. produkowanych w Polsce mebli trafia na eksport. W 2012 r. wartość ich sprzedaży za granicę przekroczyła 27,9 mld zł. Od lat meble stanowią jeden z głównych filarów naszego eksportu, z danych GUS wynika, że w 2011 r. odpowiadały za niemal 5 proc. jego wartości.

Ten wpływ mógłby być jeszcze większy, gdyby firmy sprzedawały meble po cenach podobnych do tych, jakie dostają przedsiębiorstwa z Niemiec czy Włoch, największych europejskich konkurentów Polski. Jak wynika z danych ONZ za 2011 r., największym światowym eksporterem mebli są Chiny, które sprzedają ich za ponad 45 mld dol. W przypadku Niemiec jest to prawie, 13,7 mld dol., Włoch – 11,6 mld dol., a Polska zajmuje w tym rankingu czwarte miejsce z eksportem o wartości 9,1 mld dol.

Jednak pod względem wolumenu sprzedaży wyprzedzamy Niemców i Włochów. Z Polski wyeksportowano ok. 2,7 mln ton mebli, z Niemiec ok. 2 mln ton, a z  Włoch ok. 1,9 mln ton. Niestety, nasze firmy są głównie podwykonawcami, a śmietankę, w postaci wyższej marży, spijają zleceniodawcy z Europy Zachodniej.

Na podstawie danych Eurostatu firma B+R Studio, monitorująca rynek mebli w Polsce, policzyła średnie ceny mebli sprzedawanych za granicę przez firmy z Polski, Niemiec i Włoch. – Za 100 kg mebli polskie firmy dostają ok. 250 euro, niemieckie i włoskie – co najmniej 500–600 euro – mówi Tomasz Wiktorski, szef B+R Studio. Przeciętna cena mebli biurowych z Polski to 49 euro za sztukę, w przypadku niemieckich jest to 193 euro, a włoskich – 164 euro.

Nieco mniejsze różnice dotyczą cen mebli sypialnianych. Niemieckie kosztują 120 euro za sztukę, włoskie – 128 euro, a polskie – 66 euro. – Jeśli firmy sprzedawałyby po takich cenach jak konkurencja, wartość naszego eksportu mebli zwiększyłaby się nawet o 100 procent – komentuje Wiktorski.

Ocenia on, że ponad 80 proc. mebli, które wyjeżdżają z Polski, nabiera wartości dopiero po drugiej stronie granicy. Opuszczają one kraj jako elementy i dopiero potem są skręcane, mają doszywaną metkę z nazwą zagranicznej firmy i pakowane są w pudełka z jej logo. Klienci nie zdają sobie sprawy z tego, że kupują produkty z Polski.

Michał Strzelecki z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli ocenia, że większość firm nie zabiega o budowę własnej marki, bo to proces ogromnie drogi. Podkreśla jednak, że brak rozpoznawalnego znaku z jednej strony oznacza niższy zarobek na produkcie, a z drugiej umożliwia zleceniodawcom z dnia na dzień znalezienie sobie innego podwykonawcy, gdy producent nie zaakceptuje np. gorszych warunków współpracy. – Marże na rozpoznawalnym produkcie są kilkukrotnie wyższe. Standardowo wynoszą ok. 4–5 proc., a dla mebli z wyższej półki sięgają nawet 20 proc. – mówi Strzelecki.

O tym, że kreowanie własnej marki jest istotne, przekonany jest Krzysztof Dukat, zastępca dyrektora ds. eksportu w firmie Ludwik Styl, która jako jeden z nielicznych producentów sprzedaje towar pod własną marką na wszystkich rynkach,  na których działa. – Pozwala to zdobyć zaufanie wśród odbiorców, co w dłuższej perspektywie wiąże się z możliwością generowania większych obrotów. Jednak budowanie własnej marki jest procesem bardzo kosztownym i długotrwałym, wymagającym przemyślanej strategii – podkreśla Dukat.

Promocji marek polskich mebli za granicą ma służyć uruchomiony w ubiegłym roku trzyletni program, na który branża dostała wsparcie resortu gospodarki. Przewiduje on m.in. udział polskich producentów w targach, wystawach i konferencjach. – To dobry kierunek, ale wejście do programu wymaga od firm wydania na marketing miliona złotych, które, nawet jeśli potem dostaną zwrot, trudno wygospodarować mniejszym producentom – mówi Wiktorski.

Z tego powodu w programie uczestniczą głównie duże przedsiębiorstwa. Ale i od nich  nie można oczekiwać, że w ciągu kilku lat uda im się z sukcesem wypromować markę za granicą.

Podyskutuj z nami na Facebooku

www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia

Czy polskie firmy mają szansę, by marki ich mebli były rozpoznawalne w Europie?

Refundacja kosztów promocji dla firm

Kilkuset przedsiębiorców-eksporterów będzie mogło skorzystać z częściowej refundacji kosztów promocji w Algierii, Brazylii, Kanadzie, Kazachstanie lub Turcji. Właśnie te kraje, jako  perspektywiczne rynki zagraniczne, wybrało  Ministerstwo Gospodarki  do nowego programu  promocji eksportu. – Nasze przedsiębiorstwa się zmieniają. Coraz więcej z nich to młode firmy, które powstały po 1989 roku. Mamy więc młode marki i musimy się skoncentrować na ich promowaniu. Promocja gospodarcza Polski polega na pokazywaniu, że mamy wyśmienite jakościowo produkty w dobrej cenie. Naszym zadaniem jest więc wysyłanie jak największej grupy firm na zagraniczne targi, tak by pokazywały produkty i by nawiązywały kontakty biznesowe – tłumaczy Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki.

Choć w tej chwili polski eksport do wybranych przez MG państw to zaledwie 2 proc. całości, to zdecydowano się na nie dlatego, że współpracą na tych rynkach zainteresowani są sami przedsiębiorcy, a zdaniem analityków resortu kraje te charakteryzują się dużym potencjałem gospodarczym, stabilnością makroekonomiczną oraz dużą chłonnością rynku. Wiceminister tłumaczy, że zdecydowano się na dofinansowanie oferty targowej, ponieważ koszty wejścia na nowe rynki są zdecydowanie większe niż na tradycyjne.

Szacowana kwota  przeznaczona na wsparcie to prawie 15 mln zł. Wnioski przedsiębiorcy mogą składać do 30 czerwca. Wybrane zostały wydarzenia promocyjne (targi, konferencje, wystawy branżowe), w których mogą uczestniczyć polscy przedsiębiorcy we współpracy z Wydziałami Promocji Handlu i Inwestycji przy ambasadach. Firmy będą mogły się starać o zwrot do 75 proc. poniesionych kosztów. Zadaniem przedsiębiorcy będzie zgłoszenie do organizatora chęci udziału i złożenie wniosku o dofinansowanie w ramach poddziałania 6.5.2 – Wsparcie udziału przedsiębiorców w programach promocji, Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Ta propozycja Ministerstwa Gospodarki jest częścią programu systemowego „Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych", który wart jest ok. 340 mln zł. Z kwoty tej 145 mln zł przeznaczone jest na przygotowanie materiałów oraz fundacje kosztów udziału firm w targach i konferencjach w ramach 15 programów branżowych.

—aft

Ponad 90 proc. produkowanych w Polsce mebli trafia na eksport. W 2012 r. wartość ich sprzedaży za granicę przekroczyła 27,9 mld zł. Od lat meble stanowią jeden z głównych filarów naszego eksportu, z danych GUS wynika, że w 2011 r. odpowiadały za niemal 5 proc. jego wartości.

Ten wpływ mógłby być jeszcze większy, gdyby firmy sprzedawały meble po cenach podobnych do tych, jakie dostają przedsiębiorstwa z Niemiec czy Włoch, największych europejskich konkurentów Polski. Jak wynika z danych ONZ za 2011 r., największym światowym eksporterem mebli są Chiny, które sprzedają ich za ponad 45 mld dol. W przypadku Niemiec jest to prawie, 13,7 mld dol., Włoch – 11,6 mld dol., a Polska zajmuje w tym rankingu czwarte miejsce z eksportem o wartości 9,1 mld dol.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku