Słabe perspektywy dla górnictwa węgla kamiennego

Łupkowa rewolucja w USA wyparła stamtąd węgiel. Ten zalał światowy rynek i przyczynił się do obniżki ceny. Tracą na tym polskie kopalnie.

Aktualizacja: 21.05.2013 00:56 Publikacja: 21.05.2013 00:16

Polskie kopalnie mają problemy ze sprzedażą węgla

Polskie kopalnie mają problemy ze sprzedażą węgla

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Wysokie koszty produkcji węgla to kula u nogi polskich kopalń węgla kamiennego. Sprawa jest na tyle poważna, że zarządy spółek węglowych dostały od nadzorującego branżę resortu gospodarki zadanie obcięcia w tym roku kosztów pozapłacowych o przynajmniej 5 proc. Zapewniają, że podołają, ale wielu powodów do optymizmu nie ma.

– W 2012 r. nastąpił wzrost wydobycia o ponad 2,5 mln ton r./r., ceny węgla energetycznego wzrosły o 7,2 proc., a koksowego spadły o 17 proc. Ale z kolei koszty wydobycia wzrosły o 10,2 proc., a to niepokoi – ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Wzrost płac w górnictwie to ponad 12 proc., udział płac w kosztach to obecnie 50,9 proc., a rok wcześniej 49,8 proc. W najbliższych latach cena tony będzie wynosić na świecie 90–100 dol., a w Polsce koszt wydobycia tony to ok. 100 dol. Jak w takim razie uzyskać konkurencyjność naszego górnictwa wobec importu, skoro nie mamy narzędzi na ochronę własnego rynku? – zastanawia się Steinhoff.

Liczy się efektywność

– Polskie górnictwo jest w większości państwowe i wydaje mi się, że zarządy spółek węglowych są zobowiązane do realizacji polityki właścicielskiej, a ta nie jest tak jasno określona. Przestrzegałbym przed pojęciem „kopalnie trwale nierentowne". Przypominam sobie czasy, gdy tona węgla kosztowała 30 dol. – wtedy całe górnictwo było nierentowne, tak więc byłbym ostrożny – podkreśla Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. To reakcja na niedawne słowa wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza, który powiedział, że kopalnie trwale nierentowne powinny zostać zamknięte. – Absolutnie górnictwo nie powinno funkcjonować w oderwaniu od ekonomii, ale ta ekonomia to powinien być pewien rachunek zysków i strat na poziomie makro. Koszty likwidacji kopalń w 2012 r. wyniosły 400 mln zł, to dużo – dodaje Olszowski.

I tak np. Kompania Węglowa zapowiada, że likwidować zamierza tylko te kopalnie, w których będzie się kończyć złoże.

– Koszty produkcji węgla w Kompanii Węglowej na tle sektora są niższe. Produkcja tony w branży to 319 zł, u nas 290 zł (dane za 2012 r. – red.), a nie powiedzieliśmy ostatniego słowa, bo przeprowadzamy racjonalizację wszędzie tam, gdzie to możliwe – przekonuje Joanna Strzelec-Łobodzińska, szefowa Kompanii, największej spółki w branży w UE.

– Europa jest w kryzysie, napływa tu coraz więcej węgla z USA, który został wypchnięty przez gaz łupkowy, dlatego ożywienia na rynku węgla po prostu na razie nie będzie. Ceny tego energetycznego na poziomie 270–300 zł, a koksowego 600 zł mogą więc nawet funkcjonować przez kilka czy kilkanaście lat – ostrzega z kolei Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, największego w UE producenta węgla koksowego (baza do produkcji stali).

W USA sukces wydobycia gazu łupkowego zepchnął węgiel na boczny tor – i tak w 2012 r. przy produkcji przekraczającej 1 mld ton na zwałach pozostało 250 mln ton, które zalewają teraz światowy rynek wpływając znacząco na obniżenie cen.

– Nie będzie w Polsce kontyngentów ani pomocy publicznej, więc tylko efektywność kosztowa jest sposobem na nasze górnictwo. I nie przez wycinanie inwestycji, czyli podcinanie gałęzi na której się siedzi. Bez tego nie będzie konkurencyjności, utrzymania miejsc pracy nie tylko u nas, ale też w sektorze maszynowym – tłumaczy szef JSW. – Bo producenci mogą sprzedawać swoje maszyny za granicą, ale muszą mieć poligon doświadczalny, jakim są polskie kopalnie – dodaje.

Jak oszczędzać

Skoro kopalnie nie mają oszczędzać na inwestycjach (a i tak wydadzą na nie w tym roku kilkaset mln zł mniej niż w 2012 r.), to na czym?

Bardzo efektywna kosztowo Bogdanka rozważa np. rezygnację z prac w soboty (są lepiej płatne), a JSW z kolei rozważa pracę w soboty, ale z wynagrodzeniem na poziomie dnia powszedniego.

– Redukcja kosztów jest możliwa m.in. poprzez lepsze, efektywniejsze wykorzystanie czasu pracy maszyn. To daje poprawę wyników. Duży wpływ na koszty ma także lepsze podejście do zarządzania projektami inwestycyjnymi. Oszczędności możliwe są także na zakupach – nawet 10 proc. w poszczególnych obszarach. To jest też informacja dla akcjonariuszy – w które aktywa warto inwestować, a w które się nie opłaca – ocenia Oktawian Zając z Boston Consulting Group.

Sposobem na słaby klimat w branży może być też zmniejszenie wydobycia surowca. I tak np. Kompania Węglowa zmniejszy w tym roku produkcję o ok. 3 mln ton w porównaniu do 2012 r., a Katowicki Holding Węglowy zmniejszy prognozę wydobycia na 2013 r. z 12,5 mln ton do 11,9 mln ton m.in. ze względu na przestój ściany w kopalni Murcki-Staszic.

– W Polsce jest słaby klimat dla węgla, inwestorzy wycofują się z budowy nowych bloków opalanych tym paliwem (Rybnik, Ostrołęka, Opole – red.), a polityka klimatyczna UE też nie jest zachęcająca – ocenia Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM.

Pudrowanie sytuacji w branży nie wychodzi nikomu na dobre. Bez odważnych decyzji górnictwu naprawdę grozi zapaść. A to ostatni moment na odważne działania.

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku