Jeepy jednak do przeglądu

Chrysler postanowił uniknąć konfrontacji z urzędem bezpieczeństwa transportu drogowego, i zgodził się przejrzeć i w razie potrzeby naprawić 2,7 mln samochodów Jeepa

Publikacja: 19.06.2013 11:16

Jeepy jednak do przeglądu

Foto: Bloomberg

Koncern samochodowy i urząd bezpieczeństwa transportu drogowego NHTSA porozumiały się w sprawie akcji przywoławczej samochodów Jeep Grand Cherokee z lat 1993-2004 i sportowo-użytkowych Jeep Liberty z lat 2002-7 - stwierdza komunikat Chryslera.

Kwestią sporną było umieszczenie zbiornika z paliwem za tylną osią, co zdaniem NHTSA było ryzykowne w razie kolizji z tyłu, mogło doprowadzić do wycieku paliwa i pożaru.

Najmniejszy z trzech koncernów z Chicago odmawiał początkowo spełnienia postulatu urzędu. Nadal twierdzi, że nie jest to żadna wada konstrukcyjna, a Jeepy należą do jednych z najbardziej bezpiecznych pojazdów w gronie podobnych produkowanych przez inne firmy.

Teraz Chrysler oświadczył, że zamierza sprawdzić wszystkie samochody objęte postulatem urzędu i dokona pewnych zmian wzmacniających konstrukcję tylnej części w niektórych modelach. "Grupa przeprowadzi dobrowolną kampanię dotyczącą wymienionych pojazdów i oprócz wzrokowej kontroli zapewni w razie potrzeby ulepszenie tylnej konstrukcji pojazdu, aby lepiej zniosły siłę zgniatania w kolizjach przy małej prędkości" - głosi komunikat.

Urząd nie zareagował jeszcze na decyzję koncernu. Swą decyzję podjął po 3 latach śledztwa podając przykłady 32 kolizji od tyłu, które wywołały pożar i śmierć 44 osób w Grand Cherokee i 5 wypadków z Jeep Liberty, z 7 ofiarami śmiertelnymi.

Chrysler przyznał, że obawy klientów wpłynęły na jego decyzję o skontrolowaniu tych samochodów. - Chrysler przyznaje, że ta sprawa wywołała zaniepokojenie wśród klientów i pragnie podjąć dalsze kroki, w koordynacji z NHTSA, dał zapewnienia dodatkowych rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo tych pojazdów - wyjaśnił.

Koncern nie podał terminu rozpoczęcia akcji, ani jej kosztów, zamierza natomiast dodać dla wzmocnienia konstrukcji Jeepów zestawy haków holowniczych w pojazdach, które nie maja ich zamocowanych fabrycznie.

Analityk motoryzacji w firmie doradczej Kelley Blue Book, Alec Gutierrez stwierdził, że konsumenci wybaczają wpadki techniczne firmom, które zgadzają się na kampanie usuwania ich. - Takie rozwiązanie pomoże nie tylko konsumentom, ale także Chryslerowi, bo istniało niebezpieczeństwo spadku sprzedaży jego pojazdów, gdyby odmówił - dodał.

Prezes firmy doradczej Munro & Associates spod Detroit, Sandy Munro oszacował koszt calej operacji na około 300 mln dolarów. Chrysler miał w I kwartale zysk netto 166 mln. Ponadto Munro jest zdania, że Chryslera zmuszono do czegoś, czego nie trzeba było naprawiać, bo liczba wypadków z Jeepami była mała w porównaniu z łącznym przebiegiem tych samochodów. Chrysler przypomniał wcześniej, że oba modele spełniały normy bezpieczenstwa, gdy je produkowano.

Koncern samochodowy i urząd bezpieczeństwa transportu drogowego NHTSA porozumiały się w sprawie akcji przywoławczej samochodów Jeep Grand Cherokee z lat 1993-2004 i sportowo-użytkowych Jeep Liberty z lat 2002-7 - stwierdza komunikat Chryslera.

Kwestią sporną było umieszczenie zbiornika z paliwem za tylną osią, co zdaniem NHTSA było ryzykowne w razie kolizji z tyłu, mogło doprowadzić do wycieku paliwa i pożaru.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Biznes
Jakie prezenty dostał ostatnio król Karol? Oficjalny rejestr podarków
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Biznes
Taylor Swift odkupiła prawa do swoich pierwszych sześciu płyt
Biznes
Zielona transformacja MŚP. Jak zapewnić sobie zysk, przewagę konkurencyjną i dostęp do finansowania?
Biznes
Polska armia kupuje amunicję. Nowy kontrakt zbrojeniowy wart setki milionów
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Biznes
Liechtenstein pułapką na oligarchów. Uciekli ludzie, którym powierzyli majątki
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont