Dreamliner Lot w Pekinie

Inauguracja połączeń Pekinu z Warszawą dreamlinerem Lotu to bardzo dobra wiadomość dla naszych pasażerów — powiedziała Ma Ling, wiceprezes Air China.

Publikacja: 05.08.2013 08:32

Dreamliner Lot w Pekinie

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Chińska linia, która podobnie jak Lot jest członkiem sojuszu Star Alliance, ma z polskim przewoźnikiem umowę o wspólnych rezerwacjach.

— Zainteresowanie Chińczyków podróżami do Polski i potem dalej do Europy stale rośnie — dodała wiceszefowa Air China, największego przewoźnika w tym kraju. Jej zdaniem dobrze byłoby, gdyby Lot latał jeszcze do jakieś innego dużego miasta w tym kraju, na przykład do Szanghaju. — Ale to Lot podejmie decyzję — dodała Ma Ling.

Lądowanie dreamlinera Lotu na pekińskim lotnisku było wydarzeniem. Polski przewoźnik jest pierwszą linią, która lata do stolicy Chin samolotem tego typu. Bardzo karni zazwyczaj Chińczycy wysiadali z samolotów, które miały za chwilę odlecieć, służby lotniskowe wstrzymywały obsługę maszyn, bo pracownicy lotniska chcieli zrobić zdjęcia pierwszego B787 na pekińskim lotnisku. We wnętrzu samolotu nie było końca zdjęciom pamiątkowym, do tego stopnia, że pasażerów, którzy zazwyczaj spieszą się, żeby jak najszybciej wyjść z maszyny, trzeba było (delikatnie) wypraszać.

Sugestie i reakcje Chińczyków wpisują się w strategię Lotu na tym rynku. —Naszym celem jest zwiększenie liczby połączeń z Chinami. W tej chwili wszystko jednak rozbija się o problem przelotów nad Syberią. Ze strony chińskiej nie widzę trudności, by tę umowę rozszerzyć o nowe połączenia — mówi Sebastian Mikosz, prezes LOT. Zresztą jest to problem, który dotyczy wszystkich najbardziej interesujących LOT połączeń - z Hanoi oraz Singapuru i Indii.

- W tej chwili skupiamy się jednak na przymiarkach do otwarcia połączeń na lotnisko Narita w Tokio oraz do Seulu w Korei i na zwiększeniu oferowania do Pekinu i otwarcia kolejnego połączenia do któregoś z chińskich miast, np. Szanghaju. Ale z powodu braku zgody na dodatkowe przeloty nad Syberią te wszystkie plany pozostają w zawieszeniu. Bez względu na to, kiedy i jak skończy się dla nas okres restrukturyzacji, jeśli nie będziemy mieli zezwolenia na loty nad Syberią, nie ma sensu czegokolwiek planować — mówi Sebastian Mikosz.

Obecne połączenia do Chin przynoszą Lotowi satysfakcjonujące efekty, samoloty latają prawie pełne, ale to wszystko nie odzwierciedla potencjału, jaki ma dla polskiego przewoźnika ten rynek.

- Wielokrotnie rozmawialiśmy z polskimi władzami — z resortami transportu i spraw zagranicznych, z Ministerstwem Skarbu Państwa. W najbliższym czasie zamierzam spotkać się z zarządem Aerofłotu i poruszyć ten temat. Może uda mi się przekonać Rosjan — ma nadzieję Mikosz.

Lot nie ma dzisiaj problemu z samolotami, które latałyby na tych trasach. W ciągu kolejnych dwóch lat ma odebrać trzy nowe dreamlinery, wówczas flota długodystansowa zwiększy się do 8 maszyn. —Nie wiadomo jednak, jak nas ograniczy restrukturyzacja — sam studzi swoje zapędy Sebastian Mikosz.

Jego zdaniem te osiem samolotów w zupełności wystarczy, żeby stworzyć siatkę trzech połączeń azjatyckich. Taka właśnie liczba samolotów była zamawiana na siatkę połączeń atlantyckich, jaką LOT ma dzisiaj i trzy porty w Azji.

— Wszystkie analizy, których już mamy w Locie pełne półki wskazywały, że warszawskie lotnisko może spokojnie obsługiwać codziennie 10 połączeń długodystansowych z możliwością szybkich przesiadek na krótsze rejsy europejskie. W tej chwili mamy cztery takie połączenia. Dodanie kolejnych sześciu jest dla nas dużym wyzwaniem. Jest to jednak wykonalne - tłumaczy Mikosz. — Ale powtarzam: wszystkie nasze plany są uzależnione od decyzji Komisji Europejskiej w sprawie wniosku o pomoc publiczną - podsumowuje prezes.

Natomiast polski przewoźnik nie może liczyć na powiązania kapitałowe z Air China. — Na razie nie planujemy udziału w konsolidacji na rynku europejskim. Ale nigdy nie mówimy nigdy. W tej chwili najbardziej odpowiada nam współpraca w ramach sojuszu Star Alliance — powiedziała prezes Ma Ling.

Chińska linia, która podobnie jak Lot jest członkiem sojuszu Star Alliance, ma z polskim przewoźnikiem umowę o wspólnych rezerwacjach.

— Zainteresowanie Chińczyków podróżami do Polski i potem dalej do Europy stale rośnie — dodała wiceszefowa Air China, największego przewoźnika w tym kraju. Jej zdaniem dobrze byłoby, gdyby Lot latał jeszcze do jakieś innego dużego miasta w tym kraju, na przykład do Szanghaju. — Ale to Lot podejmie decyzję — dodała Ma Ling.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Arbitraż online rusza na podbój Europy
Biznes
Azoty chcą wejść w produkcję nitrocelulozy do amunicji
Biznes
Po ostatnich awariach X Elon Musk obiecuje powrót do pracy w swoich firmach 24/7
Biznes
Czarnogórskie biznesy Olega Deripaski. Sankcje są, ale układy też
Biznes
Demograficzne wyzwania Polski: dzietność, migracje i przyszłość gospodarki