Lotniska w Dausze nowe ma być otwarte jeszcze w tym roku, jest dwunastokrotnie większe od obecnego i szybko ma dojść do możliwości przyjmowania 55 mln pasażerów rocznie. Jego budowa pochłonęła 16 mld dolarów i wiadomo, że nie jest to jeszcze koszt ostateczny. Nie brak krytyków w branży, którzy uważają, że Katar uniósł się ambicją i chce mieć lotnisko porównywalne z dubajskim. Tyle,że wystarczy zapytać prezesa Qatar Airways, Akbara al-Bakera o rozmiary lotniska, kiedy rozwścieczony zbija argumenty. Podobnie reaguje Abdullah Rashid Al Otaiba, minister transportu Abu Zabi, pytany,czy jego kraj nie ma kompleksów wobec ekspansji Kataru i Dubaju.
Faktem jest jednak, że Abu Zabi wystartowało z swoimi ambicjami najpóźniej.
Podstawa, to dobry przewoźnik
Oczywiste jest jedno, żaden z tych krajów nie miałby po co budować gigantycznych lotnisk, gdyby wcześniej nie powstały linie lotnicze - Emirates, Qatar Airways i Etihad, które z lokalnych przewoźników wyrosły na potęgi światowe, które dzisiaj poważnie zagrażają największym przewoźnikom. Wygrywają z nimi w rankingach na najlepsze linie na świecie. Emirates jest już trzecią co do wielkości linią, zaś Qatar i Etihad robią wszystko, by mu dorównać. I to Etihad spieszy się najbardziej, bo podobnie jak Abu Zabi wystarował najpóźniej
Każda z nich wybrała inną strategię rozwoju. Na celu jednak mają jedno: ściągnięcie jak największej liczby pasażerów, którzy podróżowaliby przez ich lotniska dalej w świat. —To element polityki ich krajów, które w usługach widzą możliwość zmniejszenia uzależnienia gospodarki od eksportu ropy i gazu. Pasażerów wabią komfortowymi warunkami przelotu, łatwymi przesiadkami, które niekoniecznie oferuje Londyn, Frankfurt, a już z pewnością nie Paryż, oraz możliwością zrobienia zakupów w strefie wolnocłowej - mówi Krzysztof Moczulski, analityk rynku lotniczego.
Otwarte negocjacje
W tych wyścigach bliskowschodnich i dążeniu do stworzenia lotniczej potęgi w tym regionie skorzystać może polski Lot.
Zdaniem amerykańskiego tygodnika branżowego „Aviation Week" negocjacje Ministerstwa Skarbu Państwa z przewoźnikiem flagowym z Abu Zabi są na zaawansowany etapie, chociaż strony zastrzegają się,że mogą potrwać kilka miesięcy. Przedstawiciele Etihadu stwierdzają,że „nie komentują spekulacji", Barbara Pijanowska-Kuras, rzeczniczka powiedziała „Rz", że Lot w tej sprawie nie ma nic do powiedzenia i odsyła do MSP, zaś Magdalena Kobos, dyr. biura komunikacji MSP powiedziała „Rz" : — Nie komentujemy doniesień prasowych na temat poszukiwania inwestora dla PLL Lot SA. Możemy zapewnić, że ten proces trwa i jest otwarty.