Reklama

Debata o wspólnym rynku energii UE

Publikacja: 05.09.2013 02:05

Czy integracja rynków energii może być szansą dla państw naszego regionu? Kwestię tę omawiali w Krynicy uczestnicy panelu „Wewnętrzny rynek energii UE – szansa dla Europy Centralnej?". Debatę poprowadził prezes grupy Lotos Paweł Olechnowicz.

Z analiz Central Europe Energy Partners wynika, że konkurencyjność państw UE11, czyli tzw. nowej unijnej jedenastki, będzie kluczowa dla ich wzrostu i nadrabiania zaległości w rozwoju w stosunku do średniej unijnej. – Waga energochłonnych gałęzi przemysłu w rozwoju gospodarek UE11 oznacza, że region ten jest szczególnie wrażliwy na rosnące ceny energii – powiedziała Yvonne Ruf, senior project manager z niemieckiego oddziału firmy doradztwa strategicznego Roland Berger.

Tania energia dla konkurencyjności

Z zaprezentowanego przez nią raportu CEEP wynika, że rosnące koszty zakupu energii, zwiększając koszty produkcji, tworzą presję na wyższy poziom cen w całej gospodarce.

– Bieżące trendy wskazują, że w najbliższych latach zagadnienie to w krajach Europy Środkowej i Wschodniej będzie się nasilać – wyjaśniła Yvonne Ruf.

Paweł Olechnowicz zgodził się, że ceny energii są jednym z głównych czynników wpływających na wzrost gospodarki. Uczestnicy dyskusji zwrócili również uwagę, że w USA dostęp do taniej energii z gazu łupkowego oraz niekonwencjonalnych złóż ropy wywołał bezprecedensowy wzrost konkurencyjności przemysłu. To sprawia, że z globalnego punktu widzenia kraje UE11 znalazły się w jeszcze trudniejszej pozycji.

Reklama
Reklama

Regionalne wyzwania

– Mimo rosnącego wzrostu efektywności w wykorzystaniu energii prognozuje się, że światowy popyt na nią będzie rósł. Rumunia, jako kraj UE, dzięki swoim zasobom naturalnym może być państwem, które przyczyni się do wpierania bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty – mówił Maricel Popa, sekretarz stanu w rumuńskim Ministerstwie Gospodarki.

– Natomiast jeśli chodzi o odrzucenie węgla jako paliwa, to nie możemy się na to zgodzić. Równie ważne jest dla nas, by z wielką uwagą analizować wszelkie koszty wynikające z unijnych polityk. Ceny energii w Europie są wyższe niż w innych częściach świata. Dlatego ważne jest, by znaleźć odpowiedni środek wspierający Unię w czasie globalizacji – ocenił Maricel Popa.

Jaroslav Neverovič, ministers ds. energii Litwy, zadeklarował, że dążenie do jednolitego unijnego rynku energii stanowi jeden z priorytetów trwającej właśnie prezydencji litewskiej w UE.

– Kwestiami do rozwiązania są budowa połączeń międzysystemowych i tworzenia wspólnego rynku energii. Według nas są to osiągalne cele. Ta praca nie rozpoczyna się dopiero teraz. Kontynuujemy proces, który ruszył w 2011 r. podczas polskiej prezydencjii. Wówczas uzgodniono cele, które mają być wdrożone do roku 2014. Mamy jeszcze trochę czasu – mówił minister gospodarki Litwy.

Polityka energetyczna do korekty

Do kwestii współzależności pomiędzy wzrostem cen energii a konkurencyjnością i przyspieszeniem rozwoju gospodarek państw Europy Centralnej odniósł się również Günther Verheugen.

Zdaniem byłego komisarza UE ds. przemysłu i przedsiębiorczości unijna polityka energetyczna osiąga wyniki gorsze od oczekiwanych. – Nie mamy jasnej strategii. Czego brakuje? Właściwej równowagi między konkurencyjnością a bezpieczeństwem środowiska. Co więcej, polityka UE zmienia co jakiś czas kierunek. Wcześniej kładziono nacisk na konkurencyjność. Później, od czasu niemieckiej prezydencji, priorytetem stał się klimat. W efekcie tych zmian obecnie mamy politykę rozdrobnioną na poziomie poszczególnych krajów – ocenił Verheugen.

Reklama
Reklama

Dodał, że choć musimy wzmocnić unijną gospodarkę, to polityka przeciwdziałania zmianom klimatu tworzy kolejne przeszkody. – Moim zdaniem polityka energetyczna jest nie do przyjęcia. W Niemczech koszt uniknięcia emisji jednej tony dwutlenku węgla wynosi 600 euro. A cena uprawnień do emisji CO2 na unijnym rynku wynosi niewiele więcej niż 4 euro za tonę. To wszystko jest nieracjonalne, nakłada na odbiorców kolejne wymuszone koszty – uznał Verheugen.

Prezes Kompanii Węglowej Joanna Strzelec-Łobodzińska postulowała, by poszczególne decyzje dotyczące ochrony środowiska w UE uwzględniały ocenę ich wpływu na gospodarkę. – Pierwszy aspekt, który trzeba brać pod uwagę, to wpływ na ceny. Drugi to wpływ na konkurencyjność – mówiła Joanna Strzelec-Łobodzińska.

Dodała, że pod względem poziomu cen energii dla odbiorców indywidualnych Polska jest w UE na 20. miejscu, a dla przemysłowych na 15. – Ale jeśli weźmiemy pod uwagę również siłę nabywczą, to nawet w Niemczech ceny energii są niższe niż u nas. Realnie oceniając, powinniśmy odbudowywać naszą energetykę, opierając ją na własnym węglu kamiennym i brunatnym, inwestując w nowe, wysokosprawne bloki wykorzystujące najwyższą myśl techniczną – powiedziała szefowa KW.

Jej zdaniem celem, do którego powinna dążyć UE, jest podnoszenie  bezpieczeństwa energetycznego opartego na węglu, połączone z rozbudową transgranicznych połączeń do przesyłu energii. – Budujmy bezpieczeństwo na tych surowcach, które posiadamy, jak najbardziej dbając o środowisko. Jest to ważne szczególnie w kontekście dochodzenia przez niektóre kraje naszego regionu do wyższego poziomu rozwoju gospodarczego – podsumowała Strzelec-Łobodziński.

Janusz Lewandowski, komisarz europejski ds. programowania finansowego i budżetu, zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o energetykę oraz wzrost gospodarczy, to w Europie Centralnej nadrabiamy zapóźnienia. – Litwa, Słowacja i Polska są kandydatami do szybszej konwersji niż inne kraje regionu, taka jest prognoza do 2022 r. – podsumował komisarz.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Reklama
Reklama
Biznes
Renault na czarnej liście Kremla. Symboliczny wpis
Biznes
Pekin zaostrza kontrolę eksportu metali ziem rzadkich, sprzedaż mieszkań rośnie
Biznes
Nadciąga KSeF. Większość firm deklaruje co najmniej częściową gotowość
Biznes
Kawa jak złoto – ceny nie zatrzymują się, sieci hamują OZE, RPP tnie stopy
Biznes
Sojusz AI w Europie? Polska, Czechy i Bułgaria walczą o wspólną przyszłość
Reklama
Reklama