Europa Środkowo-Wschodnia staje się dla polskich eksporterów dużo bardziej obiecująca niż kraje Europy Zachodniej. Według międzynarodowej wywiadowni gospodarczej Euler Hermes, na Zachodzie polskie firmy mają coraz większe kłopoty z odzyskaniem pieniędzy za dostarczone towary i usługi. – Od pół roku obserwujemy wzrost ilości szkód z tytułu niezapłaconych faktur w eksporcie, głównie przez odbiorców z Europy Zachodniej – mówi prezes Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes Rafał Hiszpański.
Z analiz spraw prowadzonych wobec dłużników z Europy Zachodniej wynika, że ostatnio ponad połowa wszystkich zleceń zagranicznych dotyczyła Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch czy Holandii i Belgii.
Nie płacą za meble
Cztery największe sprawy windykacyjne z ostatniego okresu warte są łącznie blisko 10 mln złotych. Dwie z nich zostały zgłoszone przez producenta mebli ogrodowych wobec kontrahentów niemieckich. Kolejne to zlecenie od polskiej firmy kosmetycznej, której nie zapłacił pieniędzy kontrahent francuski. Problemy z odzyskaniem pieniędzy mają także polscy producenci maszyn rolniczych dostarczający je do Norwegii. Prowadzone są także działania przeciwko wielu drobnym dłużnikom z Francji czy Belgii, którzy współpracują z polskimi producentami mebli.
Eksperci podkreślają, że zachodni odbiorcy, nie mogąc znaleźć lokalnych dostawców, którzy mogliby ich kredytować, wydłużają płatności dla dostawców zagranicznych, zwłaszcza z Europy Wschodniej. Liczą, że będą oni gorzej sobie radzić w windykowaniu należności.
Jak twierdzi I sekretarz Wydziału Promocji, Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Hadze Piotr Kulik informacji o zaleganiu z płatnościami wobec polskich eksporterów przez holenderskich odbiorców jest coraz więcej. – Kiedyś to Holendrzy pytali, jak odzyskać pieniądze z Polski. Teraz sytuacja się odwróciła – mówi Kulik. Podobne sygnały docierają do polskich placówek dyplomatycznych w innych krajach. – W takich przypadkach kierujemy przedsiębiorców do kancelarii prawnych – dodaje I sekretarz WPHI w Paryżu Katarzyna Krajewska.