W raporcie zamówionym przed grudniowym szczytem Unii Europejskiej Catherine Ashton stwierdziła, że rządy krajów Unii powinny podjąć współpracę nad projektami dotyczącymi dronów, nowego systemu łączności satelitarnej, obrony w cyberprzestrzeni i nad usunięciem niedoborów w liczbie samolotów cystern.
Niedostatki w takich dziedzinach jak tankowanie w powietrzu i rozpoznanie z użyciem dronów wyszły na jaw podczas nalotów samolotów NATO na Libię w 2011 r.
Raport C.Ashton stwierdza, że znaczenie bezzałogowych obiektów latających będzie rosnąć w sferze cywilnej i wojskowej, np. w rolnictwie i kontroli granic. Istnieje więc pilna konieczność przygotowania programu produkcji następnej generacji dronów o średnim pułapie i dużej żywotności (MALE).
Trzy firmy europejskie zwróciły się w czerwcu do władz europejskich o uruchomienie własnego, niezależnego programu produkcji dronów, aby zmniejszyć zależność od sprzętu zagranicznego. Dassault Aviation, Cassidian z gruoy EADS i Alenia Aermacchi z grupy Finmeccanica wyraziły gotowość pracy razem nad programem dronów MALE.
Unia Europejska nie bierze na razie pod uwagę uruchomienia takiego ambitnego programu, ale jej urzędnicy twierdzą, że może finansować prace rozwojowe i technologie przydatne do przyszłych dronów oraz uzgodnić przepisy używania ich w cywilnej przestrzeni powietrznej. - Możemy zacząć od wspólnego programu inwestycyjnego w prace badawcze - stwierdził jeden z urzędników.