W najnowszym raporcie dotyczącym perspektyw dla rynków wschodzących analitycy Espirito Santo Investment Bank zwracają uwagę na tzw. pokolenie milennialls. Oceniają, że to ta grupa będzie miała największy wpływ na kształt przyszłej gospodarki. Co to za ludzie? Analitycy banku zwracają uwagę, e są to osoby dla których świat bez technologii jest nie do pomyślenia. Jeżeli tracą połączenie z Internetem, od razu szukają sposobów, by znowu być online. Stwarza to ogromne możliwości inwestycyjne dla tych, którzy będą umieli odpowiedzieć na potrzeby tego pokolenia.
- W nadchodzącej dekadzie siła zarobkowa pokolenia millennials będzie rosła, czyniąc z nich największą i najważniejszą grupę wiekową we wszystkich krajach rozwiniętych i rozwijających się – mówi José Martins Soares, szef analiz rynków wschodzących w BESI. – Z wielu cech przypisywanych tej grupie, jedna wydaje się najważniejsza, to, jak znakomicie pokolenie to porusza się w świecie technologii. Ludzie ci urodzili się razem z fenomenem Internetu, szerokiego pasma, telefonii komórkowej i mediów społecznościowych. Zatem na ich zachowania i zainteresowania ogromny wpływ ma szereg sektorów – tłumaczy.
Obserwowane trendy to szansa dla wielu firm. Analitycy Espirito Santo Investment Bank twierdzą, że że inwestorzy mogą zarobić na tych spółkach, które będą potrafiły odpowiedzieć na zainteresowania i potrzeby pokolenia millennials. Przede wszystkim chodzi o spółki telekomunikacyjne, medialne i spółki z sektora IT.
Pokolenie millennials potrzebuje stałego dostępu do sieci, a co za tym idzie potrzebuje urządzeń, które im to zapewnią. Widać to w statystykach sprzedażowych. Na świecie stale rośnie liczba odbiorników telewizyjnych. Według Międzynarodowego Związku Telekomunikacji (ITU – International Telecommunication Union), 1,4 mld gospodarstw domowych posiada przynajmniej jeden odbiornik telewizyjny. Ogromny rozwój przeżywa również płatna telewizja na życzenie (Pay-TV), która na całym świecie ma 727 mln abonentów.
Identyczną sytuację obserwujemy na rynku dostępu do Internetu. Według statystyk ITU obecnie około 41 proc. gospodarstw domowych jest połączonych z siecią. Widać jednak bardzo wyraźną różnicę między rynkami rozwiniętymi i rozwijającymi się: w tych drugich nadal w wielu domach nie ma dostępu do Internetu.