Wydanie nowej decyzji rezerwacyjnej z pozbawionymi wad częstotliwościami dla mobilnego Internetu LTE (z zakresu 800 MHz) postawiło kropkę nad „i" ugody, którą zawarli latem Ministerstwo Cyfryzacji i Administracji i udziałowcy Sferii. Operator odebrał już dokument i czeka teraz, aż decyzja Urzędu Komunikacji Elektronicznej o rezerwacji pasma się uprawomocni.
Czy tak się stanie, dopiero się okaże. Precedensowa i m.in. dlatego kontrowersyjna ugoda rządu i właścicieli niewielkiego operatora pozostaje bowiem solą w oku telekomów konkurujących z firmami z portfela Zygmunta Solorza-Żaka, do których należy także Sferia.
Argument mniej
Odkąd zawarto porozumienie, są przeciwko niemu zarzuty. T-Mobile Polska, Orange Polska i P4, operator sieci Play, podnosiły oficjalnie i w kuluarowych rozmowach, że cenne pasmo przyznawane jest Sferii nieodpłatnie i w ramach nieprzejrzystego procesu.
Operatorów bolało przy tym m.in. i to, że Sferia dostanie częstotliwość z zakresu 800 MHz, zanim sami będą mogli korzystać z tego pasma.
Magdalena Gaj, prezes UKE, na której spoczął obowiązek realizacji ugody, wybrnęła z niej jednak nie najgorzej. Jak wynika z informacji podanych przez serwis rpkom.pl, tego ryzyka już nie ma. Sferia będzie mogła zacząć korzystać z uzyskanego w drodze wymiany pasma 800 MHz wtedy, gdy swoje rezerwacje częstotliwości w tym paśmie odbiorą zwycięzcy aukcji ogłoszonej przez regulatora.