Reklama

Niemcy ratunkiem dla polskiego węgla

Już w tym roku eksport naszego paliwa do elektrowni za Odrą może wzrosnąć o 60 proc.

Publikacja: 10.04.2014 04:05

Niemcy ratunkiem dla polskiego węgla

Foto: Bloomberg

Zmiana polityki energetycznej w Niemczech może pomóc polskim kopalniom wyjść z kłopotów. Nasz zachodni sąsiad zapowiada stopniowe ograniczanie wsparcia dla odnawialnych źródeł energii i zwiększanie produkcji prądu w elektrowniach węglowych. To spowoduje wzrost zapotrzebowania na ten surowiec. Nasze kopalnie już zacierają ręce i liczą na nowe kontrakty.

Niemcy od lat są najważniejszym rynkiem eksportowym dla polskiego węgla. W 2013 r. wywieźliśmy tam 3,3 mln ton tego surowca. Oznacza to, że za Odrę trafiała co trzecia tona surowca sprzedawana przez nasze kopalnie na zagranicznych rynkach.

Resort gospodarki obliczył, że jeśli pojawi się dodatkowe zapotrzebowanie, już w tym roku eksport do Niemiec może wzrosnąć o kolejne 2,05 mln ton, a w 2015 r. o 4,4 mln ton. – To ostrożne szacunki – przekonuje Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki w odpowiedzi na interpelację poselską. – Postępująca poprawa infrastruktury transportowej i komunikacyjnej sprzyjać będzie zwiększeniu konkurencyjności polskiego węgla na rynku niemieckim i szerzej, międzynarodowym – dodaje.

Duża szansa

W Polsce sprzedażą węgla na zagranicznych rynkach zajmuje się głównie Węglokoks. Jego współpraca z niemieckimi klientami trwa już od kilkudziesięciu lat. Spółka realizuje na tamtym rynku średnio 40–50 proc. rocznego eksportu. – W najbliższych latach jest szansa na kontynuację dostaw, nawet w większym wymiarze niż dotychczas, i nasza firma od strony organizacyjnej i handlowej jest do tego przygotowana – zapewnia Marzena Mrozik, rzeczniczka Węglokoksu.

Zastrzega jednak, że aby tak się stało, muszą być spełnione dwa warunki. – Zwiększony popyt ze strony rynku niemieckiego i realne możliwości podażowe ze strony naszych rodzimych producentów węgla – podkreśla Mrozik.

Reklama
Reklama

Na kolejne kontrakty na rynku niemieckim z nadzieją czekają kopalnie. Tym bardziej że sytuacja w branży jest dramatyczna. Z uwagi na spowolnienie gospodarcze na świecie i spadające ceny węgla śląskie kopalnie działają na granicy lub poniżej rentowności.

Jak szacuje Lubelski Węgiel Bogdanka, cena węgla dla energetyki zawodowej w Polsce spadła w ubiegłym roku o 14 proc., poniżej 225 zł za tonę. Do tego ciepła zima skutkowała mniejszym niż zwykle zużyciem energii i nagromadzeniem się przy elektrowniach dużych zapasów surowca. – To powoduje, że część elektrowni nie wywiązuje się z umów i nie odbiera od nas zakontraktowanego węgla – mówi nam przedstawiciel jednej ze spółek węglowych. W efekcie na zwałach kopalń leży prawie 7 mln ton niesprzedanego surowca.

Rosnące zapotrzebowanie ze strony naszych sąsiadów nie rozwiąże co prawda wszystkich problemów polskiego górnictwa, ale może pomóc pozbyć się nadwyżek surowca. – Wzrost eksportu do Niemiec to dla nas duża szansa. Pod warunkiem oczywiście, że nasi sąsiedzi będą chcieli zapłacić za nasze produkty godziwą cenę – twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.

To właśnie ta śląska spółka, która jest największym producentem węgla w kraju, ma najpoważniejsze problemy finansowe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tym miesiącu może nie wypłacić na czas pełnej pensji swoim pracownikom.

Na razie rynek niemiecki nie jest natomiast kluczowy dla Katowickiego Holdingu Węglowego. Rocznie sprzedaje tam zaledwie kilkadziesiąt tysięcy ton węgla. – Ale to może się w przyszłości zmienić, bo zarówno sami, jak i przez Węglokoks szukamy możliwych kierunków zbytu – przyznaje Wojciech Jaros, rzecznik KHW.

A co z energią?

Część ekspertów martwi się jednocześnie, że wzrost produkcji prądu z węgla może wpłynąć na obniżkę cen energii w Niemczech. A to z kolei może spowodować wzrost importu do Polski prądu zza zachodniej granicy przy jednoczesnym spadku produkcji w polskich elektrowniach.

Reklama
Reklama

Są więc obawy, że nawet przy zwiększonym eksporcie do Niemiec bilans sprzedaży węgla w kopalniach pozostanie ten sam. – Wiele też zależy od tego, jakiej jakości węgla będą potrzebować nasi zachodni sąsiedzi i czy zdołamy sprostać tym wymaganiom – dodaje Zbigniew Madej z Kompanii Węglowej.

Śląskie kopalnie w opałach

Górnicy zostaną bez pensji?

55 tys. pracowników Kompanii Węglowej może nie dostać na czas pełnego wynagrodzenia za marzec – wynika z nieoficjalnych informacji. Termin wypłaty mija 10 kwietnia. W związku z tymi doniesieniami natychmiastowych wyjaśnień od kierownictwa KW zażądali związkowcy z „Solidarności". Ostrzegli, że jakiekolwiek opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń „spowodują daleko idące konsekwencje prawne", zmuszając jednocześnie stronę społeczną do rozpoczęcia „wszelkich możliwych form protestu". Sprawy nie komentują władze Kompanii. Z naszych informacji wynika jednak, że zarząd mocno liczy na rychłe zawarcie porozumienia z Jastrzębską Spółką Węglową w sprawie sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice. Zawarcie takiej umowy mogłoby skutkować wpłatą przez JSW zaliczki na poczet przyszłej transakcji. Taki zastrzyk gotówki pozwoliłby spółce wypłacić pracownikom pensje.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama