W rezultacie długość remontowanych w tym roku dróg skurczy się do 205 kilometrów z 677 km przed rokiem i 849 km dwa lata temu.
– To potwierdza, że od dłuższego czasu kładzie się nacisk na budowę, a kwestie utrzymania dróg schodzą na dalszy plan. W rezultacie w skali kraju zatrzymaliśmy się na poziomie nieco ponad 60 proc. dróg w stanie dobrym i nie posuwamy się dalej – ocenia Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Wielkie przesunięcie
Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyczyną tak radykalnego zmniejszenia funduszy remontowych jest konieczność sfinansowania zaplanowanych na ten rok przebudów dróg czy skrzyżowań. Mają usprawnić ruch i poprawić bezpieczeństwo. – W ubiegłym roku nie było takich prac inwestycyjnych. Ale w tym roku chcemy sfinansować przebudowy warte ponad 400 mln zł, które na ten cel przesunęliśmy właśnie z funduszu remontowego – tłumaczy Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Przykładem jest poszerzana droga nr 79 na odcinku Ryczywół–Kozienice, gdzie przebudowywane są też skrzyżowania. Na ruchliwej zakopiance (droga nr 7) w miejscowości Gaj budowana będzie kładka dla pieszych, na drodze nr 74 w Woli Jachowej w woj. świętokrzyskim zostanie odbudowany most, na drodze 94 w Nagawczynie na Podkarpaciu powstanie rondo.
Ale według ekspertów na radykalne ograniczenie remontów wpłynął przede wszystkim brak pieniędzy w kasie państwa. – Ten rok jest szczególnie trudny z uwagi na koszty obsługi długu Krajowego Funduszu Drogowego. Dopiero w przyszłym, dzięki poprawie sytuacji gospodarczej, pieniędzy powinno być więcej – uważa Furgalski.