Obecnie Tesla Motors produkuje tylko jeden samochód - Model S. Kosztujące około 100 mln dolarów inwestycje mają zwiększyć wydajność produkcji tego auta, na który popyt przewyższa podaż, o około 25 proc. Produkcja ma zostać wznowiona na przełomie lipca i sierpnia.
Inwestycja firmy z kalifornijskiego Palo Alto stanowi też przygotowanie do produkcji jej drugiego samochodu, o nazwie Model X. Produkcja tego SUV-a z otwieranymi do góry drzwiami ma rozpocząć się na początku przyszłego roku.
Tesla ogłosiła, że jej trzeci samochód elektryczny, mniejszy sedan nazwany Model 3, wejdzie do sprzedaży do 2017 r. Ma mieć około 320 km zasięgu na jednym ładowaniu i cenę bazową o połowę niższą niż Model S.
Jednocześnie firma prowadzona przez Elona Muska zwiększa eksport Modelu S, dzięki czemu sprzedaż firmy w tym roku ma wzrosnąć o 55 proc., do 35 tys. sztuk. Dostawy do Chin rozpoczęły się już w kwietniu (cena na tym rynku to ok. 121 tys. dolarów ), a do Wielkiej Brytanii samochody z kierownicą po prawej stronie pojechały w czerwcu (ceny od 50,2 tys. funtów) i nawet brytyjski rząd zastanawia się nad kupnem ponad 150 egzemplarzy. W ciągu kilku dni pierwsze Modele S trafią do klientów w Hongkongu, gdzie ceny tego samochodu zaczynają się od 75 tys. dolarów. To niewiele więcej niż w USA, gdzie zaczynają się od 70 tys. dolarów. W drugiej połowie roku mają rozpocząć się też dostawy do Japonii i Australii.
Tesli powoli zaczynają sprzyjać też regulacje i otoczenie rynkowe. W USA od dawna istnieją ulgi dla kupujących samochody elektryczne i podobny mechanizm powstał już w Wielkiej Brytanii, gdzie rozbudowana ma zostać także infrastruktura do ładowania baterii. Natomiast Chiny, największy rynek motoryzacyjny świata, wyznaczyły sobie cel, aby do 2016 r. elektryczne samochody stanowiły co najmniej 30 proc. aut kupowanych przez rząd.
