Dave Lewis nowym prezesem Tesco

Dave Lewis prezesem Tesco zostaje w trudnym momencie: firma ma kłopoty na kluczowych rynkach.

Publikacja: 25.08.2014 08:00

Od wielu kwartałów scenariusz wyglądał w zasadzie tak samo – analitycy uprzedzali, że Tesco znów poda słabe wyniki, a firma czasami negatywne prognozy potrafiła i tak przebić.

Dlatego komuś w końcu puściły nerwy i ten jeden z największych koncernów handlowych na świecie ogłosił, że Philip Clarke po trzech latach na stanowisku prezesa Tesco zdecydował się opuścić firmę. Jego następcą został  Dave Lewis, obecny szef dywizji produktów higieny osobistej w koncernie Unilever.

Masa wyzwań

Jak podał dziennik „Telegraph", będzie to pierwsza osoba z zewnątrz firmy zatrudniona na stanowisku prezesa w historii Tesco. Philip Clarke w fotelu prezesa zasiadał od 2011 r. – jego poprzednikiem był sir Terry Leahy.

Według wielu medialnych doniesień grupa akcjonariuszy Tesco już od jakiegoś czasu naciskała na zmiany w zarządzie. Według standardowego komunikatu spółki wszystko odbyło się za obopólną zgodą i słowa „dymisja" ani „odwołanie ze stanowiska" nie padają ani razu.

Sir Richard Broadbent, szef rady nadzorczej Tesco, powiedział za to, że Clarke zgodził się z radą, iż jest to odpowiedni moment na wprowadzenie nowego lidera z perspektywami, ale też nowym profilem. – Wniesie też do firmy międzynarodowe doświadczenie w zakresie kwestii konsumenckich, jak również zmian we władzach – napisał.

Nowy prezes Tesco to chyba jedyna szansa na odwrócenie trendu i poprawę fatalnych ostatnio wyników firmy

Bardziej obrazowo wyrażają się za to analitycy. – To chyba jedyna szansa na odwrócenie trendu i poprawę fatalnych ostatnio wyników – mówi Bruno Monteyne z firmy Bernstein.

Inwestorom także najwidoczniej informacja się spodobała, ponieważ po jej ogłoszeniu akcje zyskiwały niemal 2 proc. To tym bardziej zrozumiałe, że firma ostatnio nie rozpieszcza akcjonariuszy szczególnie atrakcyjnymi danymi. W czerwcu ponownie podała, że w I półroczu obecnego roku fiskalnego (od 1 marca 2014) wyniki będą ponownie poniżej prognoz w związku z trudną sytuacją rynkową oraz wzrostem poziomu inwestycji w celu podniesienia jakości oferty i budowania lojalności konsumentów.

– Można się spodziewać daleko sięgających zmian, ponieważ jeśli tak konserwatywnie zarządzana firma jak Tesco decyduje się na tak mocny ruch i ściąga prezesa z zewnątrz, to na pewno na zmianie na tym jednym stanowisku się nie skończy – ocenia ekspert jednej z międzynarodowych firm doradczych.

Lewis będzie miał 1,25 mln funtów pensji podstawowej rocznie oraz standardowy roczny bonus w wysokości 525 tys. funtów – do tego oczywiście opcje na akcje.

Dla zwykłego zjadacza chleba to kwoty astronomiczne, ale według brytyjskich mediów na uwagę zasługuje fakt, iż nie są one znacząco wyższe od tego, co Lewis dotychczas zarabiał w Unilever.

Rezultaty priorytetem

– Masa ludzi będzie patrzyła nowemu prezesowi na ręce, ponieważ Tesco ma spore problemy na wciąż kluczowym rynku brytyjskim, gdzie jest prawdziwą instytucją. Według danych firmy Kantar Media po I kwartale obecnego roku finansowego (czyli za okres  marzec–maj) Tesco straciło aż 1,5 pkt proc. udziału w rynku i obecnie należy do niego 29 proc. wydawanych w sklepach spożywczych budżetów. Jednocześnie Kantar Media podkreśla, że to najwyższy spadek udziałów rynkowych firmy w historii badań, a wystartowały w 1994 r.

Według danych tej firmy cały rynek wzrósł w tym okresie o 1,7 proc., a z pozostałych z wielkiej czwórki na rynku,  czyli sieci Asda (należąca do Wal-Martu), Sainsburys i Morrison, tylko ta pierwsza zanotowała w badanym okresie wzrost udziałów rynkowych.

Ogółem w I kwartale tego roku finansowego sprzedaż grupy Tesco spadła o 3,8 proc. – dział międzynarodowy zazwyczaj rosnący w tempie dwucyfrowym, odnotował aż 8 proc. spadku.

W samej Europie sprzedaż po aktualnych kursach (również z wyłączeniem paliw) spadła o 6,9 proc. Pod kreską jest także Azja, co jest już ogromnym zaskoczeniem.

Zmiana pokoleń

Odchodzący prezes Philip Clarke pracował w Tesco 40 lat. Zaczynał jeszcze jako uczeń, od noszenia skrzynek w magazynie.

Zapamiętany zostanie jako wielki zwolennik cięcia cen – taka metoda walki o klientów stała się w pewnym momencie znakiem rozpoznawczym firmy.

W Polsce zawdzięczamy mu bardzo szybkie uruchomienie sklepu internetowego – po prostu w wywiadzie wymienił nasz kraj oraz Chiny jako rynki, gdzie e-handel ma ruszyć jak najszybciej. Pracownikom nie zostało nic innego, jak plan zrealizować.

Dave Lewis z kolei całe swoje zawodowe życie związał z Unileverem. Zaczął pracę w tym koncernie produkującym zarówno żywność, jak i kosmetyki czy produkty chemiczne już w 1987 r. po skończeniu studiów biznesowych na Trent business School w Nottingham.

28 lat przepracował w firmie na tak wielu stanowiskach, że trudno je wszystkie wymienić. Przemieszczał się nie tylko po Europie, ale także obydwu Amerykach i Azji.

Trzykrotnie zajmował stanowiska kierownicze z wysokiej półki – najpierw odpowiadał za biznes Unilever w Wielkiej Brytanii i Irlandii, później w Ameryce Północnej oraz Południowej, karierę w firmie zakończył zaś na stanowisku prezesa dywizji produktów higieny osobistej.

Ma zaledwie 49 lat i jest – jak to sam określa – entuzjastą fitnessu. – W Tesco to ewenement i ktoś absolutnie nowy.  Dlatego jest szansa, że faktycznie wprowadzi tam jakieś zmiany – mówi jedna z osób z otoczenia firmy. Pracę na nowym stanowisku zacznie 1 października.

Od wielu kwartałów scenariusz wyglądał w zasadzie tak samo – analitycy uprzedzali, że Tesco znów poda słabe wyniki, a firma czasami negatywne prognozy potrafiła i tak przebić.

Dlatego komuś w końcu puściły nerwy i ten jeden z największych koncernów handlowych na świecie ogłosił, że Philip Clarke po trzech latach na stanowisku prezesa Tesco zdecydował się opuścić firmę. Jego następcą został  Dave Lewis, obecny szef dywizji produktów higieny osobistej w koncernie Unilever.

Pozostało 91% artykułu
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej