Inwestorzy z dużymi nadziejami czekali na wtorkową konferencję prasową CI Games, na której spółka prezentowała strategią na kolejne lata. Dali temu wyraz dzień wcześniej, gdy notowania producenta gier komputerowych zyskały, na spadkowej sesji, ponad 3,4 proc.
Niespodzianek nie było
Wtorek nie był już tak udany dla udziałowców firmy. Przed południem kurs CI Games tracił przejściowo nawet 3,1 proc., do 8,75 zł. Inwestorzy pozbywali się akcji spółki bo strategia nie zawierała żadnych niespodzianek. Na wstępie Marek Tymiński, prezes CI Games pochwalił się, że do tej pory do sklepów trafiło już 750 tys. kopii gry „Lords of the Fallen", z tego rzeczywista sprzedaż, do klienta końcowego, sięgnęła 50 proc. – Z tej liczby ok. 30 proc. stanowiła sprzedaż wersji cyfrowej – podkreśla Tymiński. Uważa, że tytuł, który zadebiutował kilka tygodni temu, odniósł duży sukces artystyczny i komercyjny. Zapowiada, że w styczniu spółka wyda płatny dodatek „Lords of the Fallen Ancient Labirynth".
Ponadto CI Games rozpoczął prace koncepcyjne nad stworzeniem mobilnej wersji „LotF". Powinna, w wersji na urządzenia z system operacyjnym iOS i Android, trafić do sprzedaży w 2015 r. Spółka nie zdradza budżetu przedsięwzięcia. Do tej pory CI Games nie wyprodukował żądnej gry mobilnej choć kilka lat temu pracował, wspólnie z zewnętrznymi partnerami, nad mobilną wersją „Snipera".
Znany brand