Wojsko i przemysł mają problem z modernizacją czołgów leopard 2A4

Zapewne niepowodzeniem zakończy się kolejne podejście do wycenianej na 2 mld zł modernizacji polskich leopardów. Oferta przemysłu nie sprostała oczekiwaniom armii – ustaliła "Rzeczpospolita".

Publikacja: 08.01.2015 17:22

Wojsko i przemysł mają problem z modernizacją czołgów leopard 2A4

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski BS Bartek Sadowski

- Nie mam żadnych wątpliwości, że jedną z najważniejszych inwestycji, wzmacniających siły pancerne, a pośrednio też zbrojeniówkę, grzebie właśnie nieudolność rodzimego przemysłu – mówi gen Waldemar Skrzypczak, były wiceszef MON odpowiedzialny za modernizację sił zbrojnych.

Oficjalnie MON ma jeszcze trochę czasu na ocenę najnowszej oferty śląskiej firmy pancernej Bumar – Łabędy którą wyznaczono na polskiego integratora przedsięwzięcia. Przedstawiciele resorty obrony wypowiadają się więc o sprawie powściągliwie. Wiceminister obrony Czesław Mroczek, pytany w grudniu o termin rozstrzygnięcia, zapowiedział dokładną analizę oferty, decyzje zgodne z interesem armii oraz przemysłu zbrojeniowego i wskazywał połowę stycznia 2015r.

Firmy rozczarowane

Prezesi firm zainteresowanych udziałem w modernizacji nie pozostawiają jednak na autorach złożonej na początku grudnia 2014r. przez Bumar Łabędy propozycji, suchej nitki: - Plan jest kiepski nie sprzyja przeniesieniu do Polski niemieckich technologii i powinien zostać odrzucony - mówi szef jednej z kluczowych warszawskich spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Zdzisław Zieliński wiceszef fachowego pisma Raport WTO, mówi, że współpraca przy modernizacji leopardów z potężnymi, niemieckimi koncernami miała prowadzić do podniesienia poziomu technologicznego rodzimych spółek, które w przyszłości zamierzają same konstruować nowoczesne pojazdy pancerne. Ale od początku paraliżowały ją polskie spory i ambicjonalne przepychanki (które dla własnych korzyści skrzętnie wykorzystują Niemcy), potem zabrakło chyba profesjonalizmu. - Najwyższy czas, aby organizacją pancernej inwestycji zajęła się teraz PGZ – dodaje Zieliński. wiceszef Raportu.

Prezesi zbrojeniowych spółek, spoza gliwickiego konsorcjum wskazują też na błędy MON przy programie modernizacji leopardów.- To armia, już na starcie przesądziła, że parterem polskich spółek ma być po niemieckiej stronie Krauss-Maffei-Wegmann, jeden z producentów czołgów Leo. To ograniczyło konkurencyjna grę i ośmieliło KMW do dyktowania warunków.

Pod pancerzem Leo

Armia już ponad dekadę eksploatuje 128 leopardów 2 A4. Po przejęciu od Bundeswehry w 2013 r. kolejnej partii ponad 119 używanych czołgów w tym 105 w nowszej wersji 2A5, jesteśmy jednym z największych użytkowników Leo nie tylko w krajach NATO.

- Pozyskanie zwłaszcza Leopardów 2A5, niezłych czołgów produkowanych w latach dziewięćdziesiątych ( Bundeswehra zbroi się już w wersję Leo 2A7), to racjonalny sposób na szybkie dozbrojenie sił pancernych. Pozwolił w Leo wyposażyć kolejną brygadę i zrobić krok w kierunku pożądanej unifikacji broni – mówi Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej.

Konieczna cyfrowa modernizacja

Kiński znawca broni pancernej przypomina, że polska armia dosyć późno decyduje się na niezbędną modernizację niemieckiej broni , już dawno zrobili to inni użytkownicy czołgów generacji 2A4 – Hiszpanie, Szwedzi czy Kanadyjczycy. W starszych Leo unowocześnienia wymagają systemy stabilizacji wieży ( trzeba przejść z urządzeń elektrohydraulicznych na elektryczne , współpracujące z odnowionym, cyfrowym systemem kierowania ogniem), do wymiany na nowocześniejsze nadają się urządzenia obserwacji dzienno – nocnej, czy agregaty prądotwórcze radykalnie obniżające zużycie paliwa. Wojsko oczekuje też zastosowania w czołgu skuteczniejszych zabezpieczeń przeciwminowych, poprawiających bezpieczeństwo załogi – mówi Kiński.

Gliwice przygotowane

Jerzy Michałkiewicz, prezes Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy twierdzi, że firma jest przygotowana do unowocześnienia Leo a przemysłową ofertę którą w imieniu gliwickich spółek pancernych przedstawił wojsku, oceni, w swoim czasie, Inspektorat Uzbrojenia MON. - Zapewniam, że jest ona kompletna od strony przemysłowej, zawiera też niezbędne uzgodnienia z partnerami w tym z Krauss Maffei-Wegmann, jako podwykonawcą – mówi prezes Michałkiewicz.

Biznes
Londyn uderza w Moskwę największymi sankcjami w historii
Biznes
Nowy prezes PGZ przyszedł z Grupy Azoty
Biznes
Prezes Grupy Azoty rezygnuje z funkcji
Biznes
Umowa USA-Wielka Brytania gotowa. UE zniecierpliwiona. Nowy papież z Ameryki
Biznes
Cyfrowa rewolucja w samorządach
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem