Zmiana następuje w czasie, gdy prezes Gérard Mestrallet (66 lat) przygotowuje przekazanie pałeczki swej wyznaczonej następczyni i obecnej wiceprezes Isabelle Kocher, gdy jego kadencja dobiegnie końca w 2016 r. — Po co taka zmiana nazwy? Bo świat energetyki zmienia się, zmierzamy do mniej zcentalizowanego, mniej węglowego świata energii, odchodzimy od wczorajszego zcentralizowanego świata — stwierdził na konferencji prasowej w wieżowcu-centrali firmy w paryskiej dzielnicy La Défense.
Mestrallet dodał, że Engie, wymawiane podobnie jak ballada Rolling Stones z 1973 r. „Angie" ma związek z organizacyjną zmianą bardziej pod kątem geograficznym a nie sektorowym, ogłoszoną w kwietniu. Zapytany, czy rezygnacja z nazwy Gaz de France oznacza zerwanie z Francją przez dawny monopol państwowy wyjaśnił, że zerwanie ze starą nazwą nie oznacza odrzucenia wszystkich powiązań.
Nowa nazwa oznacza likwidacje skrótu popularnego wśród Francuzów od czasu utworzenia firmy usług komunalnych w 1946 r. wraz z siostrzaną firmą Eléctricité de France przez komunistycznego ministra w czasie powojennej odbudowy Francji.
GDF przywołała w pamięci nacjonalizacje. — Wyraźnie zamykają tę kartkę, kończy się pojęcie usługi publicznej — stwierdził prezes firm od nazewnictwa Nomen, Marcel Botton. — Gaz stał się takim samym produktem jak inne, oni to przyznają zmianą nazwy.
Zmiana powoduje też, że znika nazwa Suez, odziedziczona po fuzji w 2008 r. GDF z Suez SA, firmą, która zbudowała Kanał Sueski w XIX wieku, zostawiając ją firmie wodociągowej Suez Environnement, wyodrębnionej po fuzji GDF-Suez.