Zakład położony niedaleko miasta Kenitra na wybrzeżu zacznie w 2019 r. montować samochody małolitrażowe i subkompakty dla krajów Afryki i Bliskiego Wschodu — poinformował prezes Carlos Tavares po podpisaniu umowy inwestycyjnej w placu królewskim w Rabacie. Początkowa produkcja wyniesie 90 tys. sztuk rocznie i w miarę wzrostu sprzedaży dojdzie do 200 tys.
Planowana fabryka jest spóźnionym krokiem firmy z Paryża mającym rozwijać segment tańszych pojazdów i obecność na wschodzących rynkach, zmniejszając jej zaangażowanie w Europie Zachodniej, gdzie popyt jest raczej w zastoju, a koszty produkcji wysokie. Jest także potwierdzeniem rosnącego znaczenia Maroka jako kraju rozwijającego przemysł, któremu udało się przyciągnąć inwestycje w różne sektory, od motoryzacji po lotnictwo. Peugeot spodziewa się, że 60 proc. komponentów będzie powstawać na miejscu, z czasem ta proporcja wzrośnie do 80 proc. Gdy zakład osiągnie moc 200 tys. pojazdów, będzie zatrudniać 4,5 tys. ludzi.
Grupę uratowała od bankructwa pomoc 3 mld euro od skarbu państwa Francji i chińskiego Dongfeng Motor; obaj inwestorzy otrzymali po 14 proc. udziałów. Nowy prezes C. Tavares, wcześniej numer 2 w Renaulcie, uruchomił plan naprawczy „Back in the Race", który zakłada dojście do 5 proc. marży operacyjnej. Główny dział samochodowy wypracował w 2014 r. mały zysk, ale 60 proc. sprzedaży przypada nadal na Europę, gdzie ostra konkurencja stale zagraża rentowności masowych producentów.
Konkurować kosztami
Dotąd grupa nie posiadała zdolności produkowania tanich pojazdów, aby mogła konkurować z fabrykami Renaulta w Rumunii i Maroku, które montują atrakcyjne SUV Duster. Modele produkowane w Maroku zastąpią zapewne 301 i Citroena C-Elysée montowane w Vigo, z przeznaczeniem na te same rynki czyli Afrykę Płn. i Turcję. Będą powstawać na taniej płycie podłogowej CMP opracowanej przez spółkę j. v. Peugeota z Dongfengiem pod przyszłe modele produkowane w Chinach na tamten rynek i dla krajów Azji Płd. -Esch.
W miarę zwiększania produkcji w Maroku i po wznowieniu jej w Iranie — po zniesieniu sankcji — Tavares chce dojść do 2025 r. do sprzedawania miliona samochodów rocznie w Afryce i na Bliskim Wschodzie. To oznaczałoby zwiększenie udziału rynkowego z obecnych 3 proc. do 12,5.