Koszty bezpieczeństwa energetycznego

Za działalność gazoportu w Świnoujściu mogą zapłacić wszyscy korzystający z gazu w Polsce, gdy nie będzie on w pełni wykorzystany.

Aktualizacja: 14.09.2015 23:39 Publikacja: 14.09.2015 21:00

Foto: Rzeczpospolita

Terminal LNG umożliwiający import gazu drogą morską, znacząco poprawiający bezpieczeństwo energetyczne kraju, rozpocznie na dobre działalność w drugim kwartale przyszłego roku. Otwartą kwestią pozostaje jednak pokrycie kosztów jego działalności w sytuacji, gdy szanse na jego pełne wykorzystanie są niewielkie.

Mówił o tym wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami prezes Gaz-Systemu, spółki nadzorującej budowę gazoportu i odpowiedzialnej za system gazowniczy w kraju. Zdaniem Jana Chadama trzeba znaleźć takie rozwiązanie, dzięki któremu cena usługi regazyfikacyjnej w terminalu w Świnoujściu „będzie akceptowalna i atrakcyjna dla jego użytkowników".

W praktyce oznacza to, że opłaty obciążające firmy za korzystanie z gazoportu nie powinny ich zniechęcać, ale raczej do tego zachęcać. Jak dotąd spółka Polskie LNG (odpowiedzialna za budowę terminalu) ma tylko jednego pewnego klienta – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które będzie sprowadzać gaz z Kataru. Ale kontrakt PGNiG z Qatargas opiewający ma dostawy ok. 1,5 mld m sześc. gazu rocznie w porównaniu z możliwościami gazoportu (czyli 5 mld m sześc.) ma ograniczone znaczenie, choć zarząd PGNiG nie wyklucza zwiększenia importu LNG.

Jeśli PGNiG będzie jedynym korzystającym z terminalu, to w praktyce nawet 2/3 jego możliwości nie będzie wykorzystywane. I wszystko na to wskazuje, przynajmniej na początku działalności.

Chadam przypomniał, że w innych krajach, które mają gazoporty, też przyjęto rozwiązania zmniejszające koszty ich działania. Właściciele terminali byli w podobnej sytuacji jak polskie LNG – częściowego wykorzystania mocy.

W opinii Jana Chadama jedna możliwość to wprowadzenie systemu zachęt w postaci na przykład uprzywilejowanej pozycji dostawcy w dostępie do polskiego systemu gazowniczego (czyli gaz z terminalu miałby pierwszeństwo w przesyle rurociągami Gaz-Systemu). Druga możliwość to obciążenie kosztami związanymi z niewykorzystanymi mocami terminalu wszystkich odbiorców gazu. – Chodzi o przeniesienie na rynek części kosztów funkcjonowania gazoportu – uzasadnionych, tych niewykorzystanych. Mechanizm powinien być elastyczny, żeby tylko wtedy, gdy terminal nie jest wykorzystywany w całości, tylko uzasadnione koszty niewykorzystanego terminalu przenoszone były na uczestników rynku – dodaje Chadam.

Zdaniem szefa Gaz-Systemu koszty działalności terminalu mogłyby być uwzględnione w tzw. opłacie przesyłowej. – Warto jednak pamiętać, że nawet jeśli ona wzrośnie, to nie znaczy, że od razu przełoży się na wyższe rachunki za gaz dla klientów – wyjaśnił. – Bo tę podwyżkę może zrównoważyć niższa cena gazu sprowadzanego do Polski właśnie poprzez gazoport.

Gaz-System buduje terminal, korzystając z unijnych funduszy. Wartość umowy z wykonawcą wynosi ok. 2,4 mld zł, ze środków własnych Gaz-System wyłożył ponad 1,6 mld zł.

Własny pomysł na to, jak ograniczyć koszty użytkowania terminalu, ma prezes PGNiG Mariusz Zawisza. Mówił o tym w czasie Forum Ekonomicznego w Krynicy, zapowiadając, że zamierza przesłać do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki propozycje w tej sprawie. – W założeniu pomysł prezesa PGNiG ma rozłożyć koszty użytkowania gazoportu w taki sposób, by każdy jego użytkownik wziął na siebie ich część – wyjaśnia rzeczniczka spółki Dorota Gajewska. – A celem proponowanego rozwiązania jest zmniejszenie różnicy między kosztem zakupów a sprzedaży gazu na korzyść spółki.

Rzeczniczka PGNiG nie ujawniła jednak szczegółów propozycji.

Terminal LNG umożliwiający import gazu drogą morską, znacząco poprawiający bezpieczeństwo energetyczne kraju, rozpocznie na dobre działalność w drugim kwartale przyszłego roku. Otwartą kwestią pozostaje jednak pokrycie kosztów jego działalności w sytuacji, gdy szanse na jego pełne wykorzystanie są niewielkie.

Mówił o tym wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami prezes Gaz-Systemu, spółki nadzorującej budowę gazoportu i odpowiedzialnej za system gazowniczy w kraju. Zdaniem Jana Chadama trzeba znaleźć takie rozwiązanie, dzięki któremu cena usługi regazyfikacyjnej w terminalu w Świnoujściu „będzie akceptowalna i atrakcyjna dla jego użytkowników".

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił