To trzykrotnie niższy wynik w porównaniu do startupów z pozostałych krajów Unii Europejskiej. Badania pokazują, że przychody trzech czwartych polskich startupów nie przekraczają 50 tys. euro rocznie.
GSA wskazuje jednak na zróżnicowany optymizm tego typu firm. W UE ponad jedna trzecia startupów twierdzi, że kapitał który zgromadzą w ciągu kolejnego roku wyniesie maksymalnie 1 mln euro, a blisko jedna czwarta planuje przychody w granicach od 1 do 5 mln euro. Trudno jednak o dobre nastroje wśród polskich młodych przedsiębiorców. Ci w dużej mierze, w przypadku porażki ich projektu, zrezygnowaliby z dalszej pracy nad dotychczasową koncepcją i poszukaliby zajęcia w innej firmie. Tak – wedle badań GSA – zrobiłaby jedna trzecia rodzimych założycieli startupów. Europejscy przedsiębiorcy są mniej podatni na porażkę. W UE średnia w tym przypadku to 25 proc.
– Europejskie startupy szybko się rozwijają. To one tworzą miejsca pracy i są kluczowymi podmiotami w tworzeniu konkurencyjnej gospodarki Unii Europejskiej, a w szczególności gospodarki cyfrowej. Już po pierwszych 2,5 roku mają średnio 13 pracowników i w ciągu następnych 12 miesięcy planują zatrudnić kolejnych siedmiu – komentuje Florian Noell, przewodniczący niemieckiego stowarzyszenia GSA.
Raport stowarzyszenia wskazuje, że europejskie startupy są pionierami innowacji. Dwie trzecie badanych firm stwierdziło, że uznaje swoje własne produkty, usługi lub modele biznesowe jako innowacyjne. – Ich nowatorskość, w przyszłości przełoży się na majętność UE. Chociaż dziś są to głównie małe i średnie przedsiębiorstwa, mogą stać się globalnymi graczami – dodaje Florian Noell.